Elementarz 6-latka, wieńczący na razie serię rozrywkowych zeszytów ćwiczeń dla małych odbiorców, to książka, w której naczelne zasady serii pozostają niezmienione. Prawem cyklu jest obecność dwóch pasków poleceń – górna belka kierowana jest do dzieci i zawiera kolejne zadania, dolna natomiast ma stanowić podpowiedź dla dorosłych – tu mieszczą się wyjaśnienia, co i jak maluch powinien wykonać, czego się oczekuje na tym etapie rozwoju i wreszcie – jakie dodatkowe zadania można podczas wspólnej zabawy zaproponować (są tu tematy do edukacyjnych rozmów).
Podobnie jak w poprzednich tomach, znajdują się tu czarno-białe rysunki, które można pokolorować – mniejsze od ilustracji dla młodszych dzieci, ale też bazujące na prostych kształtach i formach. Do „Elementarza 6-latka” wydawca dołączył 48 kwadratowych, kolorowych i dość dużych naklejek – to jak zwykle element, który przyciąga dzieci i zapewnia im dobrą zabawę. Naklejki są częścią przygotowywanych ćwiczeń, mają służyć uzupełnianiu kolejnych rysunków, przyniosą więc młodym odbiorcom nie tylko sporo radości, ale i dodatkową motywację do wytężonej pracy. Trzeba w tym zeszycie porównywać obrazki i uzupełniać brakujące elementy, łączyć punkty i kropki (wydaje się, że to akurat ćwiczenie zostało przygotowane dla młodszych dzieci – sześciolatki poradziłyby sobie z bardziej skomplikowanymi wzorami), rozpoznać zwierzęta (z tym akurat miałabym problem, jako że wszystkie poza psem są do siebie bardzo podobne – bajkowe i nienaturalne), połączyć bohaterów z ich domkami, przechodzić labirynty, rysować drogi spadających przedmiotów (to zamaskowane ćwiczenie grafomotoryczne, popularny szlaczek), opowiedzieć historyjkę obrazkową i rozwiązać krzyżówkę (nie wiem, dlaczego samochód funkcjonuje w niej jako auto). W tym tomiku rozwija się też u dzieci umiejętność liczenia.
Elementarze przygotowane zostały tak, by dzieci, korzystając z nich, nie zauważały nawet, że ciężko pracują, wprowadzane są do nauki pisania. Wydaje się, że zadania z tego zeszytu mogłyby być trochę trudniejsze – są natomiast jedynie bardziej zróżnicowane, walczy się tu o uwagę malucha i jego chęć współpracy dużą ilością niepowtarzających się (w formie) zadań i poleceń. To oczywiście także zaleta tego tomiku. Na rynku wydawniczym niewiele tak naprawdę jest pozycji, które by ukształtowały umiejętności logicznego myślenia czy manualną sprawność kilkulatków – Skrzat więc wypełnia tę lukę.
Wiem i potrafię to nowa seria książeczek edukacyjnych przeznaczona dla dzieci w wieku przedszkolnym. Zawarte w nich propozycje zabaw i ćwiczeń rozwiną...
"Szlaczki, znaczki i zygzaczki" to książeczki zawierając ćwiczenia, które przez świetną zabawę rozwiną u przedszkolaka umiejętności będące podstawą w edukacji...