Niech nie zwiedzie czytelników urocza dziewczyna z okładki Dzieci północy - jednej z najlepszych powieści Salmana Rushdiego. Jej lektura nie ma nic wspólnego z bollywoodzkimi bajkami. To lektura trudna, pełna dwuznaczności, ale również na swój sposób intrygująca... Dzieci północy to napisana z wielkim rozmachem epicka opowieść o powojennej historii Indii. Poznajemy ją z perspektywy Salima Sinaiego, jednak w sposób bardzo przewrotny. Mogłoby się wydawać, że Salim opisuje losy własnej rodziny: Aadama Aziza i jego przyszłej żony Nasim, następnie ich córek, aż wreszcie i samego Salima. Chłopiec urodził się w niezwykłym momencie. Dokładnie o północy 15 sierpnia 1947 roku, w dniu niepodległości Indii. To moment na tyle niezwykły, że otrzymuje on nawet list od premiera Nehru, który pisze, że losy dziecka staną się zwierciadłem losów całego narodu i... tak właśnie jest. Już trwający trzynaście dni poród jest nawiązaniem do powstawania Bangladeszu. A to dopiero pierwsze z licznych, naprawdę niezwykłych wydarzeń w jego życiu. Chłopiec z czasem odkrywa pewne niezwykłe zdolności, które posiada nie tylko on sam, lecz także wszystkie dzieci, urodzone w ciągu godziny od pamiętnej północy. Dzieci północy to także saga rodzinna, przepełniona magią i spleciona z historią powojennych Indii. To wybuchowa mieszanka, od której może zawrócić się w głowie...
Bardzo trudno pisać o wrażeniach z tak złożonej książki. Liczba symboli zawartych w tej książce może przytłaczać. Całe szczęście, że powieść opatrzona jest ogromną liczbą przypisów, bez których nawet osoby biegłe w historii mogłyby mieć problem z dostrzeżeniem wszystkich zależności, nawiązań i aluzji. Z drugiej jednak strony czasami pragnie się po prostu czytać tę niezwykłą historię, zapominając o wszystkich odniesieniach, chciałoby się traktować książkę jak ciekawą sagę rodzinną. Coś jednak cały czas „uwiera”, nie pozwalając spłycać znaczenia tej historii.
Również język książki może sprawić pewne problemy. O ile Salim, opowiadając o swojej rodzinie, posługuje się dość prostym językiem, o tyle bywają też momenty trudniejsze, które przeczytać należy nawet kilkakrotnie.
A dzieci rozdarte na dwoje w rękach Wdowy które toczą toczą połówki dzieci toczą z nich kuleczki kuleczki są zielone noc jest czarna.
Do nagromadzenia symboli dochodzą specyficzne umiejętności bohaterów. Na przykład przedziwna umiejętność porozumiewania się z innymi w myślach, odkryta przy... pociąganiu nosem albo możliwość uśmiercania przeciwników... kolanami.
Oczywiście, nie jest to zarzut w stosunku do powieści czy jej autora. Po prostu warto wspomnieć, że trudności związane z odbiorem książki jest naprawdę wiele. A jednak pomimo tego coś w Dzieciach północy na swój sposób pociąga i motywuje do dalszej lektury. Oprzeć się urokowi tej powieści naprawdę trudno. Uczucie do niej tworzy się bardzo powoli, czasem w bólach, jednak warto przejść ten etap.
Dzieci północy to już właściwie kanon, klasyka - jeśli można rzecz tak ująć - literatury współczesnej. To wspaniała propozycja dla miłośników historii i kultury Subkontynentu Indyjskiego, a także dla osób żądnych czytelniczych wyzwań. Z pewnością twórczość Rushdiego jest dla czytelnika naprawdę dużym wyzwaniem.
Erudycyjna baśń dla dorosłych o ponadczasowej miłości i odwiecznych konfliktach, ścieraniu się wielkich idei i triumfie rozumu nad fanatyzmem i nietolerancją...
Piesń miłosna dedykowana ginącemu swiatu i jego ostatnie radosne zawołanie. Saga ta zaczyna się od przepadku prapradziadka Francisco, zlizanego przez gorliwy...