Tai-chi, jak większość dawnych systemów na Wschodzie, było pewną tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Często poszczególne style stanowiły tajemnicę rodową i były niechętnie zdradzane obcym. W takich okolicznościach ojciec rozpoczynał trening swego syna (a najczęściej synów) bardzo wcześnie. Młodzi adepci poświęcający ćwiczeniom dużo czasu, po latach treningów stawali się mistrzami w swym stylu. Jou Tsung Hwa, który bez wątpienia był mistrzem tai-chi chuan miał jednak zupełnie inną historię. Do 47 roku życia nie słyszał o tah-chi. Dopiero poważna choroba sprawiła, że jeden z jego przyjaciół zainteresował go tym systemem. Ćwicząc tai chi Jou pokonał chorobę, odzyskał zdrowie a z czasem osiągnął mistrzostwo. Będąc jednocześnie człowiekiem nauki, postanowił przenieść tai-chi na zachodnie uniwersytety. Ponieważ uznał istniejące podręczniki za niewystarczające, postanowił samodzielnie stworzyć zwarty opis tai-chi, i tym właśnie jest "Droga tai-chi".
Zastanawia trochę zamiana tytułu. Polska wersja brzmi "Droga tai-chi. Tao odrodzenia", podczas gdy w oryginale jest "The Tao of Tai-Chi Chuan. Way to Rejuvenation". Z jednej strony samo "tao" można tłumaczyć właśnie jako "droga", z drugiej - związek tai-chi z taoizmem jest jedną z podstawowych kwestii naświetlanych przez mistrza Jou, dlatego niepotrzebnie maskuje się go zmianą tytułu.
"Droga tai-chi..." to bardzo bogate, obszerne omówienie całego systemu, jakim jest tai-chi chuan. Autor kolejno opisuje historię stylu, jego odmiany i wariacje, filozofię - szczególnie wskazując na powiązania z taoizmem i księgą I Cing oraz podstawy treningu. Opisuje szczegółowo rożne formy, oraz załącza ilustracje każdego ruchu. Ponieważ jednak w ramach jednej formy często wykonuje się ponad 100 ruchów, a książka ma niecałe 300 stron wypełnionych także innymi treściami, ilustracje są siłą rzeczy niewielkich rozmiarów, przez co są mało czytelne.
Jednak to nie ilustracje form stanowią o wartości tej książki. Mistrz Jou ubiera je w kulturowy kontekst, który jest głównym atutem publikacji. Jeden rozdział poświęca nawet omówieniu klasycznych dzieł o tai-chi chuan. Omawia wszystkie doświadczenia (lekkość, żwawość, powolność itd.) jakie są udziałem adepta, sporo miejsca poświęca także na takie elementy jak prawidłowe oddychanie i medytacja. Słowem - przedstawia tai-chi chuan jako system składający się z wielu elementów, w którym formy są tylko częścią, nie zaś całością.
Trzeba zauważyć, że mimo uniwersyteckiej kariery, mistrz Jou przedstawia tai-chi jako system silnie mistyczny. Podkreśla rolę wewnętrznych energii nadając im rangę - powiedzielibyśmy - ezoteryczną. Tymczasem wiele zasad tai-chi zostało już potwierdzonych przez zachodnią naukę i nie trzeba było uciekać się do myślenia mitycznego (choć jest ono także wpisane w tradycję). Takie ujęcie nie jest jednoznacznie wadą, ponieważ części czytelników może odpowiadać. Warto jednak mieć jego świadomość.
Niestety ogrom materiału wymagał czasem pewnych skrótów. O ile część dotycząca historii czy filozofii została w zasadzie wyczerpana, o tyle same formy zostały potraktowane raczej ilustracyjnie, przykładowo. Marginalizacja objęła także formy z bronią. Jest to zrozumiałe z uwagi na stosunek materiału do objętości książki, sprawia jednak, że po fascynującej lekturze pozostaje jednak uczucie niedosytu.