Niby „Dom ciszy” jest jedną z bardziej krytykowanych powieści Orhana Pamuka (spośród wydanych w Polsce), a jednak czyta się ją znacznie lepiej niż poprzednie książki tego autora. Może ma na to wpływ nietypowa dynamizacja sposobu opowiadania, może – wielość wątków i rodzaj budowanych kryminalnych intryg. Pewne jest, że zwraca się tu uwagę odwrotnie niż do tej pory, w pierwszej kolejności na fabułę, a w drugiej dopiero na styl. Pamuk prezentuje całą galerię nietypowych bohaterów, postaci nietuzinkowych i przyciągających uwagę przerysowanymi czasem zachowaniami.
W dużym domu mieszka samotna staruszka. Usługuje jej karzeł, Recep. Kobieta, tytułowana przez Recepa „jaśnie panią”, jest dla swojego służącego bezwzględna, okazuje się wobec niego złośliwa i wymagająca. Przy tym wszystkim stawia mu bez przerwy bezsensowne zarzuty. Wydawać by się mogło, że to wpływ wieku i wychowania. A może jaśnie pani cierpi na jakąś chorobę psychiczną? Niewiarygodnie cierpliwy Recep znosi wszystkie poniżenia bez słowa skargi. To jednak tylko jedna z bardzo wielu tajemnic i niespodzianek, jakie skrywa ta powieść.
Do staruszki przyjeżdżają jej dzieci i wnuki – wszyscy zachowują się konwencjonalnie, nikomu nie zależy na prawdzie, szczerych rozmowach i porozumieniu: każdy zadowala się namiastką dialogu. Przez brak kontaktu nikt nie może poznać intrygującej przeszłości staruszki – Fatmy. Ale też potomkowie kobiety wplątują się przez nieumiejętność rozmawiania w niemałe kłopoty. Na pewnym etapie pojawia się mnóstwo porozdzielanych fabuł, a losy bohaterów na krótko splatają się ze sobą.
Nie ma sensu przytaczać tu streszczenia, Pamuk w „Domu ciszy” staje się mistrzem detalu i konstruuje swoją opowieść z pozornie nieznaczących fragmentów. Zmiany perspektywy zapewnia przez wprowadzanie kolejnych narratorów, a raczej przytaczanie wewnętrznych monologów bohaterów. Dzięki temu zabiegowi czytelnicy będą mogli poznać wydarzenia z różnych punktów widzenia, uzupełnią też kolejne sytuacje o nieznane szczegóły. Konstrukcja tej powieści pozwala Orhanowi Pamukowi na pełne wykorzystanie charakterystycznego, opisowego stylu.
Autor jest znacznie lepszy w rozbudowanych partiach narracyjnych niż w kreowaniu dialogów. Jeśli decyduje się na taką strategię opowiadania jak w „Domu ciszy”, może zamaskować niedociągnięcia (polegające głównie na braku realizmu, co łatwo da się usprawiedliwić – choćby przez odmienność kulturową). Z kolei podzielenie tekstu pomiędzy kilku opowiadających, więc swoiste poszatkowanie dużego bloku opisowego, ułatwia lekturę mniej cierpliwym odbiorcom. W krótszych partiach utworu lepiej też da się ocenić kunszt prozatorski Pamuka, który znowu proponuje odbiorcom nieco magiczny, lekko baśniowy świat z odrobiną polityki i posmakiem uniwersalności.
Zmieniając narratorów, stara się też Orhan Pamuk zmieniać, przynajmniej trochę styl opowiadania – bawi się sposobami na ezopowe przedstawianie mówiących, mnoży przy tym zagadki do rozwiązania. Portretuje różne środowiska, różne pomysły na życie i różne zawody – dzięki temu „Dom ciszy” uzyskuje dynamizm, jakiego czasem brakowało w poprzednich książkach. Nie ma tu ekstremalnej zmiany stylu, ale drobiazgi pozwalają czytać tę powieść inaczej niż poprzednie.
Izabela Mikrut
Pewnego dnia Gallip, prawnik ze Stambułu odkrywa, że jego żona odeszła. Co znaczy owo tajemnicze zniknięcie? Czy żona opuściła go dla innego mężczyzny...