Na czasy średniowiecza przypadają początki tworzenia... komiksów! Początkowo historie obrazkowe z krótkimi komentarzami sławiły bohaterskie czyny świętych, a upowszechnione zostały w czasach nowożytnych, gdy wraz z rozwojem druku zaczęły się pojawiać satyryczne grafiki polityczne. W ich tworzeniu współpracuje zwykle co najmniej dwóch specjalistów: autor scenariusza opowiadania i rysownik. Oddana do rąk czytelnika książeczka COOLMAN i ja to pierwsza z pięciotomowej serii dla młodzieży, będąca źródłem mnóstwa ciekawych pomysłów, głębokich wrażeń, spektakularnych doświadczeń i niezapomnianych chwil.
Jak przystało na naturalną kolej rzeczy, czytelnik już na wstępie ma okazję poznać głównych bohaterów. Tytułowy Coolman to niewidoczny dla ogółu ludzkości gość w pelerynie i czarnej masce, towarzyszący krzyczącemu wniebogłosy Kajowi i systematycznie zamieniający jego życie w ciąg coraz bardziej katastrofalnych katastrof. Obu poznajemy podczas podróży w niezbyt pięknie pachnącym kontenerze, który nie dając wytchnienia bohaterom – wiezie ich w kierunku nieznanej przyszłości, czyli – w mniemaniu Kaja – nieuchronnego końca. A dodać trzeba, że podróż – niczym podczas wyścigów Formuły 1 – jest iście emocjonująca. Jak grzyby po deszczu wyrastają przeszkody: zbyt liczne skrzyżowania ruchliwych ulic, zbyt często zapalające się czerwone światła, zbyt szybko pędzące ciężarówki, znajdujące się zbyt blisko zderzaki licznych pojazdów. Wielokrotność słowa „zbyt” świadczy sama za siebie, bowiem zakończona kąpielą w stawie podróż „śmieciową rakietą” to tylko niektóre z niezapomnianych przygód, o jakich czyta się jednym tchem.
Akcja powieści COOLMAN i ja jest wyjątkowo wartka, a przeżycia bohaterów godne najwyższej uwagi. Czarno-białe komiksowe ilustracje Heriberta Schulmeyera doskonale dopasowują się do ciekawej treści. Dzięki zastosowanym w tekście dialogom, licznym bohaterom drugoplanowym oraz zabawnym rysunkom powieść absolutnie nie należy do nużących. Szerokie odstępy między wierszami sprawiają, że lektura jest jeszcze bardziej łatwa w czytaniu - szczególnie dla młodego czytelnika. Rüdiger Bertram dowiódł, że jego umiejętności zainteresowania młodego czytelnika są co najmniej wystarczające. Dzięki temu publikacja Wydawnictwa Dreams bez wątpienia spotka się z zainteresowaniem zwłaszcza chłopaków, którzy zechcą – na równi z COOLMAN-em i Kajem – wybrać się w podróż po okolicy, pobuszować w rekwizytorni, przyjąć gości urodzinowych oraz spełnić choć jeden dobry uczynek każdego dnia. Warto sięgnąć po książkę, która nie tylko bawi, ale również uczy.
„Coolman i ja. Żadnej pracy się nie boję.” to kolejny czwarty tom przygód Kaja i superbohatera ekstraklasy. Jakież życie byłoby piękne bez...
Kaj i COOLMAN w Wielkiej Brytanii. Dwa tygodnie w Londynie! Brzmi nieźle, prawda? Ale tylko wtedy, gdy COOLMANA nie ma w pobliżu. A Lena, za którą...