Mankell polskiemu czytelnikowi znany jest przede wszystkim jako twórca intrygujących kryminałów o komisarzu Kurcie Wallenderze. Mało kto wie, że szwedzki beletrysta doskonale sprawdza się jako autor powieści dla młodzieży, poruszających powieści obyczajowych, a także książek sensacyjnych. Polski wydawca książek Mankella – oficyna W.A.B. - postanowił uzupełnić zbiór pozycji przetłumaczonych na nasz język o powieść „Comedia infantil”, która nosi znamiona doskonałej prozy psychologicznej z wątkami autobiograficznymi.
„Comedia infantil” rozgrywa się w afrykańskiej scenerii, która pisarzowi jest szczególnie bliska, bowiem od jakiegoś czasu Henning Mankell prowadzi w Mozambiku teatr. To doświadczenie znajduje odzwierciedlenie w powieści, która nie powstałaby, gdyby nie ów teatr, będący doskonałą, metaforyczną scenerią dla zwierzeń głównego bohatera książki. Na dach piekarni demonicznej Dony Esmeraldy leciwy piekarz przynosi postrzelonego chłopca – Nelio. Opatrując jego poranione ciało, Jose Antonio Maria Vaz wysłuchuje wzruszającej historii opowiedzianej przez dziesięciolatka. Młody, ale jakże doświadczony przez życie chłopiec, wspomina najbardziej dojmujące i wywierające zły wpływ na jego psychikę chwilę. W pamięci utkwiły mu między innymi zbiorowe mordy dokonywane przez ludzi, którzy pod pretekstem szczytnej idei zmiany systemu, dopuszczali się niehumanitarnych czynów.
Opowieść Nelio odmalowuje obraz poranionej i rozczłonkowanej Afryki, której wewnętrzne konflikty prowadzą do rozpadu państwa. Na tym kontynencie dochodzi do sporów o władzę i system polityczny. Każdy z obozów ma inny pomysł na reformę chylącego się ku upadkowi organu społecznego. Mankell przybiera postawę wszechwiedzącego przewodnika oprowadzającego nas po zakamarkach Czarnego Lądu, który pozwoli zajrzeć do każdej chaty, usiąść po turecku na krawężniku i przyglądać się zachowaniom młodych Afrykańczyków. Znaczną część opowieści stanowią historie wyobcowanych dzieci ulicy. Za kilka lub kilkanaście lat ci młodzi chłopcy będą kształtować politykę, ustrój, dlatego winni czerpać najlepsze wzorce. Czy tak się dzieje? Z pewnością nie, ponieważ z uwagą obserwują, jak kramarzą się ich starsi o kilka lat rodacy. W przepięknie liryczny sposób Mankell rozpisuje historię odejścia i rozrachunku ze światem. Szczególnie bolesne jest to, że żegna się z doczesnością dziecko – rezolutny i szczerze dobry dziesięciolatek, od którego bije pozytywna energia i szlachetność. Miejsce odejścia chłopca ma w pewnym sensie metaforyczne znaczenie. Rozgościwszy się na niestabilnym zadaszeniu, spogląda na świat, w którym przyszło mu egzystować. Jest ponad ludźmi, którzy milczą i bez cienia sprzeciwu przyjmują to, co dzieje się dookoła nich.
Książkę Mankella można czytać na dwa sposoby – jako konfesyjny traktat o odchodzeniu oraz jako pomysłowo skomponowaną mozaikę ustrojowo-polityczną. Ja optuję za pierwszą interpretacją tekstu, ponieważ zawiłe przygody dziesięciolatka są nierozerwalnie związane z działaniami na arenie politycznej. Małe powstania, bunty niektórych plemion formują umysł Nelio, w pewnym sensie oswajają go ze śmiercią, ludzką krzywdą i wszechobecnym złem.
„Comedia infantil” jest w pewnym sensie nową kartą w twórczości szwedzkiego prozaika. Zauważalne jest rozszerzenie zagadnień tematycznych – problematyka kolonializmu, śmierć młodego człowieka, bezwzględność ludzka, zagłada społeczna. Mankell okrasza wszystkie te kwestie dużą porcją wrażliwości i frapującą fabułą. Pomijając kilka niedociągnięć stylistycznych, powieść obyczajową tego pisarza uważam za szalenie interesującą.
Diagnoza "HIV" brzmi jak wyrok. Mnóstwo ludzi głowi się, jak ten wyrok anulować, a przy okazji... dobrze zarobić. Nieważne, ile przy tym stracą...
Frederick Welin, emerytowany chirurg mieszkający na jednej z wysp szwedzkiego archipelagu, budzi się w nocy, krztusząc się dymem. Jego dom stoi w płomieniach...