Czułam raczej niepokój niż zaciekawienie, kiedy już pierwsza strona książki krzyczała do mnie pompatycznie, że oto zaraz przeczytam o „burzliwym życiu legendarnego fotoreportera, jednej z ikon XX wieku”. Boję się takich mocnych stwierdzeń. Bo co wtedy, gdy okaże się, że fotoreporter rzeczywiście stał się ikoną, a jego życie było burzliwe, ale ani jednego, ani drugiego nie będę mogła wyczytać z książki o nim? Co, jeśli autor skupi się przede wszystkim na drugim członie wyrażenia „literatura faktu” i natłokiem informacji zanudzi zamiast zafascynować? Pytania takie i inne nasuwały mi się, aż wreszcie sięgnęłam po biografię Roberta Capy i zrobiłam to, co należało, aby pozbyć się wszelkich wątpliwości, czyli po prostu – przeczytałam ją.
O tym, że Capa był fotoreporterem, powiadamia wspomniana już pierwsza strona. „Co więcej?” – zapyta czytelnik niespecjalnie orientujący się w historii fotografii prasowej. „Co więcej?” – powtórzy za nim ten, kto o André Friedmannie (prawdziwe nazwisko Capy) ma bardziej rozległą wiedzę. Zarówno jeden, jak i drugi chciałby poczuć się usatysfakcjonowany lekturą. Przed autorem stanęło więc nie lada wyzwanie – zadowolić oba typy odbiorców. Alex Kershaw, który napisał już biografię Jacka Londona, podjął się zadania i wykonał je – stworzył książkę zatytułowaną „Szampan i krew”, przedstawiającą koleje życia Roberta Capy. Napracował się przy tym bardzo, jeżdżąc przez cztery lata po świecie i zbierając w tym czasie materiały do swojej książki. Po co o tym wspominać, skoro wiadomo, że każdy, kto robi dokument musi się do niego odpowiednio przygotować, a niektórzy zbierają materiały o wiele dłużej niż Kershaw? Po to, żeby zaznaczyć, że jego wytężona praca, a potem odpowiednia selekcja i kompozycja zdobytych informacji przyniosła znakomite efekty. Na plan pierwszy, zaznaczany przez autora kilkukrotnie, wysuwa się fakt, iż „Szampan i krew” to biografia o charakterze nieautoryzowanym. Wprowadza to pewne ograniczenia, jak choćby zakaz publikacji zdjęć autorstwa samego Capy (nie jest to przeszkodą nie do pokonania – w 2004 roku pod redakcją Richarda Whelana wydany został album „Robert Capa Definitive Collection”, w którym znalazło się niemal 1000 najważniejszych zdjęć fotografa), daje jednak równocześnie najbardziej potrzebną pisarzowi swobodę, możliwość ułożenia danych, uzyskanych podczas setek rozmów, całkowicie po swojemu. Wolność tę przedłożył Kershaw nad autoryzację, przejmując tym samym całkowitą odpowiedzialność za treść biografii. Owocem samodzielności autora jest lektura pasjonująca i przejmująca zarazem.
Postać Capy przedstawiona została w niej wielopłaszczyznowo. Różne perspektywy spojrzenia nań dokładnie oddają dramatyzm życia bohatera, wskazując na jego nieustanne balansowanie na krawędzi, czy w zawodzie korespondenta wojennego, czy w życiu prywatnym. Kershaw charakteryzuje postać fotoreportera przez pryzmat następujących słów: „choć izraelskie oddziały frontowe miały ścisłe rozkazy, aby nie dopuszczać korespondentów do kluczowych sfer walk, podstępem, koniakiem i urokiem Capa zawsze zdobywał swój materiał.” I właśnie wokół tych trzech wyrazów: podstęp, koniak (czy szerzej – alkohol) i urok osobisty obraca się życiorys bohatera. To słowa-klucze, których nie może zabraknąć podczas rozmowy o Robercie Capie. Co ponadto? Capa grał: aktorsko, kreując nieustannie swój wizerunek; o (prze)życie na frontach wojennych; i jako hazardzista, przegrywając wiecznie swój niewielki majątek. Autor biografii dokładnie opisał zależności pomiędzy poszczególnymi rodzajami gry, wyjaśnił też ich przyczyny, wskazał na skutki, wydobywając przy tym na wierzch prawdy uniwersalne, choć do postaci Capy bezpośrednio się odnoszące. Wywody prowadzone przez Kershawa dotyczą przeróżnych historii z życia bohatera. Autor dba przy tym o to, by poruszane przez niego tematy wyczerpać i zaspokoić ciekawość czytelnika. Tak robi chociażby w przypadku opowieści o jednym z najpopularniejszych zdjęć fotografa, przedstawiającym żołnierza padającego na polu bitwy. Kershaw przeznacza na rozpatrzenie tej kwestii osobny rozdział, przytaczając argumenty za i przeciw twierdzeniu, że padający mężczyzna rzeczywiście został uchwycony przez Capę w chwili śmierci. Podobnie rzecz się ma z pozostałymi rozdziałami. Każdy z nich przedstawia inną historię, wszystkie zaś razem, poukładane chronologicznie, pokazują, jak bogaty życiorys miał Capa – człowiek, który zginął w wieku zaledwie 41 lat.
Autora „Szampana i krwi” pochwalić należy jeszcze za dwie rzeczy. Po pierwsze, za skrupulatność w spisywaniu faktów z życia Capy. Po drugie, za zachowanie obiektywizmu od początku do końca biografii. Choć Kershaw pisze o postaci legendarnej, ukazuje typowo ludzkie jej oblicze. Pokazuje zalety fotoreportera, ale też jego wady, zwracając uwagę, na przykład, nie tylko na jego umiejętność uchwycenia właściwego kadru w odpowiednim momencie, ale też na mankamenty warsztatu technicznego Capy.
Jedyne, co wydaje się w tej książce nie do końca przemyślane to układ zamieszczonych w niej fotografii. Zastanawia, z jakiego powodu w galerii Capy znaleźć można zdjęcie kilkuletniej Ingrid Bergman z ojcem. Tak, była kochanką bohatera. Z tym, że jedną z wielu i wcale nie największą jego miłością. Fotografia Bergman-dziewczynki zajmuje jednak w biografii Capy całą stronę. Zdjęcie mniej znanej szerokiemu gronu odbiorców Gerdy Taro umieszczone jest tylko na połowie strony, mimo że to właśnie ta dziewczyna, najpierw odrzucając jego oświadczyny, a potem ginąc na wojnie, wyznaczyła cały późniejszy los Capy. W kilku miejscach została zaburzona również chronologia zamieszczonych zdjęć, co nieco dezorientuje oglądającego galerię czytelnika. Poza tymi kilkoma uwagami jednak, biografia autorstwa Alexa Kershawa jest pozycją godną polecenia. Materiał świetnie uporządkowany, informacje zestawione w sposób interesujący oraz postać głównego bohatera, Roberta Capy, którą zdecydowanie warto poznać – tyle wystarczy, aby lektura książki sprawiła czytelnikowi prawdziwą przyjemność.
Anna Szczepanek
Biografię Jacka Londona „Życie bez wytchnienia”, napisaną przez Alexa Kershawa, popartą licznymi cytatami z autobiograficznych powieści amerykańskiego...
W całej kampanii wyzwalania Europy od 10 lipca 1943 roku, kiedy alianci wylądowali na Sycylii, do kapitulacji Niemiec 8 maja 1945 żaden pułk nie uczestniczył...