Czasami sami nie wiemy, co posiadamy
Za każdym razem, kiedy staję na starówce, na rynku otoczonym wiekowymi kamienicami, w pobliżu liczącego setki lat ratusza, czuję wyraźny oddech przeszłości. Misterne zdobienia, ciekawe wykończenia, pięknie wykonane figury, dbałość o szczegóły - budynki mające często po kilkaset lat hipnotyzują, przyciągają wzrok. Zachwycają, skłaniają do zadumy, pobudzają wyobraźnię. Zachowany jakimś trafem uliczny bruk przypomina dawne czasy. W wyobraźni niemal słyszę tętent biegnących po nim podkutych koni, ciągnących dorożki, furmanki. Jeśli postoi się chwilę w przedwieczornej ciszy wolnego dnia, kiedy nie ma zwykłego szumu ulicy i gwaru spieszących przed siebie ludzi, w wyobraźni potrafi rozegrać się barwna scena sprzed lat. Powoli rozgrzewające się światła ulicznych lamp wydobywają z budynków ich piękno, ukryte w półcieniach, w zakamarkach, w szczegółach. Uwypuklają rzeczy często niedostrzegalne w ostrym słońcu czy przy zachmurzonym niebie. To piękno możemy dostrzec również na tych fotografiach, które ciekawie uchwyciły chwilę, zatrzymując błysk słońca w szybie, na murze, cień chmury na ścianie, na wieży, grę światłocieniami na cegłach. Które potrafią wydobyć to, co nie zawsze jest widoczne w danej chwili, wtedy, kiedy jesteśmy w danym miejscu. Co można w pełni odkryć tylko w wyjątkowych warunkach, przy odpowiedniej wrażliwości i szeroko otwartych oczach.
Starówka to, zgodnie z definicją podaną w słowniku języka polskiego, najstarsza dzielnica miasta z zabytkową zabudową. Czasami zwana również starym miastem. Owszem, jest i wyróżniona Starówka pisana dużą literą, warszawskie, krakowskie czy lubelskie Stare Miasto, wybrane spośród wielu. Starówka to historyczne centrum, najstarsza dzielnica europejskiego miasta. Charakteryzująca się, co podkreślone zostało w Wikipedii, zwartą zabudową, w przeszłości otoczona murami obronnymi. Z typowymi dla tego obszaru miasta kamienicami.
Pięknie wydany album Arcydzieła architektury i urbanistyki. Polskie starówki wydawnictwa Bosz pokazuje wybrane, najciekawsze starówki w Polsce. Autorzy książki, odpowiadający za teksty Michał Wiśniewski i Franciszek Ziejka oraz fotografowie Waldemar i Zbigniew Panów wykonali wyjątkową pracę. Dotyczy to zarówno warstwy merytorycznej książki, jak i wizualnej. Dla mnie, w związku z fascynacją fotografią, szczególnie wartościowa jest ta druga. W wielu przypadkach znam fotografowane miejsca z własnych doświadczeń, bywałem chociażby w wielu miastach Dolnego Śląska, również w Krakowie, Warszawie, Gdańsku. Zamieszczone w albumie zdjęcia wspaniale oddają piękno tych miejsc, podkreślają walory architektoniczne tamtejszych starówek. Chwytają wybrane przez ich autorów szczególne chwile i zatrzymują je w kadrze. Dzięki nim można powrócić w wyobraźni do owych miejsc. Można zapragnąć wybrać się tam, gdzie jeszcze nie mieliśmy okazji być. Można spojrzeć uważnie na pozornie znane nam starówki, zobaczyć je w innym świetle - w świetle zachodzącego słońca, czy w sztucznym świetle okolicznych latarni, a może w rozproszonym, umiejętnie podkreślającym szczegóły świetle poranka. Oglądanie albumu takiego jak Polskie starówki to przeżycie emocjonalne i estetyczne, wsparte wywołaną komentarzem refleksją historyczną dotyczącą danego miasta i jego najstarszej części, historii miejsca i ludzi go tworzących.
Wstęp do książki składa się z dwóch części. W pierwszej z nich, zatytułowanej Piękno ukryte w budynkach, której autorem jest Michał Wiśniewski, mamy okazję prześledzić historię rozwoju miast w Polsce, widzianą szerzej na tle Europy. Poznajemy w niej źródła dużego zróżnicowania organizmów miejskich poszczególnych regionów naszego kraju. Dowiadujemy się, że znakomita część miast w Polsce została założona na prawie magdeburskim, powielając system przestrzenny i prawny wprowadzony w XI wieku w Magdeburgu. Charakteryzował się on prostokątnym rynkiem i ortogonalną siatką ulic. Taki charakter mają liczne miasta na Dolnym Śląsku, na przykład Wrocław, ale również Kraków, Warszawa oraz Lwów. Drugim modelem miasta, dominującym szczególnie na Pomorzu, był system wzorowany na prawie miejskim Lubeki, układem ulic przypominając szkielet rybi (przykładowe miasta to Gdańsk, Elbląg, Braniewo, Frombork). Plan miasta, który był związany z jego założeniem, często nie ulegał zmianie, zmieniała się za to architektura. Cechą charakterystyczną krajobrazu kulturowego Rzeczpospolitej Obojga Narodów stało się miasto o średniowiecznym planie i nowożytnej zabudowie. Kolejną grupą miast, o której się tu wspomina, są miasta prywatne, takie jak Zamość - stolica latyfundium Zamojskich, wzorowana na miastach włoskich. Średniowiecznego planu nie miały też nowe ośrodki związane z rozwojem handlu i transportu, na przykład położony nad Wisłą Kazimierz Dolny czy Sandomierz. Dominowała w nich architektura renesansowa.
Zapisana w budynkach i układzie ulic przestrzeń prowokuje do pytań o przeszłość i historię, uwypukla charakter zbiorowej tożsamości, pozwala ją na nowo odkryć, zrozumieć i oswoić. Prezentowany album stawia sobie za cel przybliżenie tej kluczowej dla każdej zbiorowości przestrzeni, jaką jest miasto, jego kultura, krajobraz i pamięć.
Profesor Franciszek Ziejka jest autorem rozdziału zatytułowanego Uroda polskich starówek. Wyjaśnia tu m.in. entymologię samego słowa "starówka". Opowiada historię polskich miast, często najlepiej zrozumiałą poprzez historię ich najstarszych dzielnic. Dzięki temu możemy wyobrazić sobie, jak kiedyś wyglądały miasta, jak się stopniowo przeobrażały. Autor omawia krótko wielkie szkody, jakie miastom polskim przyniosły dwie tragiczne w skutkach wojny światowe. Zwraca szczególną uwagę i w sposób szczególny zaprasza do odwiedzenia kilku ważnych miejsc: Gniezna, Poznania, Krakowa, Wrocławia, Warszawy, Gdańska i Lublina. Poznanie ich to wędrówka śladami państwowości polskiej, po miejscach szczególnie ważnych dla narodu. Po miastach w najstarszych swych obszarach szczególnie pięknych.
Główną częścią albumu są zdjęcia i towarzyszące im teksty, omawiające wybrane polskie starówki. Jest to podróż niezwykła dzięki naprawdę unikalnym zamieszczonym tu fotografiom. To nie tylko doskonałe technicznie kadry, to ujęcia świadczące o wrażliwości ich autorów na piękno, o wyczuciu czasu i miejsca. Starają się oni wydobyć z danego miejsca cały jego urok. Czasami koncentrują się na szczegółach, czasami pokazują szeroki plan. Raz oglądamy pojedynczy budynek, innym razem - uroczy fragment ulicy. Wszystko po to, by autorzy mogli przekazać nam swoją fascynację i zachwyt tym, co sami oglądali. Wędrujemy starymi uliczkami, podziwiamy kamienice, kościoły, ratusze. Podziwiamy grę świateł, wydobywającą piękno historycznych miejsc, w których tak jak kiedyś nadal toczy się życie, inne, choć w swej istocie podobne. Odwiedzamy duże, znane miasta, ale trafiamy też do tych mniejszych, jak Tykocin, Lubomierz, Paczków, Reszel, Biecz czy Chełmno. Sądzę, że wielu z nas po takiej książkowej wędrówce zechce się do nich wybrać i samemu doświadczyć atmosfery czy urody danego miejsca. I taki chyba jest główny cel tej książki - zachęcić do odkrywania piękna ukrytego w architekturze, przestrzeni miejskiej, historii ukrytej w cegle, kamieniu.
Prawdziwa sztuka uwzniośla człowieka, uszlachetnia, jest matką dobra. A twórcy tego albumu pokazują nam prawdziwą sztukę naszych ojców i dziadów: wspaniałe, majestatyczne polskie starówki.