Recenzja książki: Accelerando

Recenzuje: Gyero-Saski

Któż nie lubi czasami usiąść i pomyśleć nad tym, w jaki sposób będzie wyglądało życie człowieka za kilkadziesiąt lat? Czy futurolodzy mają rację w swoich przypuszczeniach? Czy przepiszemy nasz gatunek i otaczającą rzeczywistość na wersję cyfrową? Czy ekonomia wyewoluuje na tyle, że niedobór przestanie być zagrożeniem, a nadmiar stanie się standardem? Czy SI nas zdominuje? Czy możliwy jest prawdziwy Kontakt? Te i inne pytania niczym echo powracają w myślach zapatrzonych w przyszłość osób. Trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć, jednak nie można odmówić im mocy kreacji – bardzo często są bowiem na tyle intensywne, że stają się podłożem fabuły skomplikowanych, wielowymiarowych książek. Accelerando Charlesa Strossa to bez wątpienia jedna z nich.

Świat przedstawiony w powieści mknie do przodu. Nowinki technologiczne notowane są w ilościach przekraczających narodziny. Dostęp do informacji jest natychmiastowy poprzez nakładki nakorowe, wszczepki oraz wszelkiego rodzaju modyfikacje neuronalne. Osobliwość staje się coraz bardziej rzeczywista, tak samo jak Kontakt z obcą, zaawansowaną cywilizacją, która pozostawiała we wszechświecie routery umożliwiające transferowanie „siebie” do obszarów niepoznanych, odległych od Ziemi o setki lat świetlnych. Jaki model człowieka jest w stanie taką przyszłość zaakceptować i zaaklimatyzować się w niej? Czy to w ogóle możliwe, czy też dopiero osobowości potransferowe odnajdą się w takim świecie?

Na pewno Manfred Macx, jeden z bohaterów powieści Strossa, to taki reprezentant gatunku homo sapiens, dla którego wszystkie te wydarzenia to nie powód do obaw, ale okazja do rozbudowania ciała i wzniesienia przyjemności płynącej z życia na poziom wyższy. Nasz bohater doskonale radzi sobie z fluktuacją ekonomii, przewidując w jakiś sposób zjawiska nieprzewidywalne, przepowiadając przyszłość z takim prawdopodobieństwem, że wróżki mogą co najwyżej w zaczerwienieniu znosić upokorzenie. Dodatkowo Macx patentuje kilkadziesiąt pomysłów dziennie, które oddaje praktycznie za darmo przedsiębiorstwom, chcąc w zamian jedynie usług. Gotówka więc staje się dla niego zbędna, a perspektywa życia bez zobowiązań i obciążeń coraz bardziej realna… do czasu narodzin córki.

Pojawienie się Amber Macx nie tyle ziemia Manfreda, co znacznie rozszerza perspektywę opowieści. Accelerando przekształca się wówczas z historii o wymiarze globalnym w historię o zakresie poligalaktycznym. Nie widzimy już tylko malutkiej Ziemi jako centrum wszystkiego, ale cały nasz układ planetarny wraz z jego cybernetycznym zakończeniem. Okazuje się, że pędząc po krzywej progresu, ludzie docierają do miejsca, gdzie zaczyna się urwisko, na którego spodzie widać inteligencje zamknięte w pułapce Ekonomii 2.0; a nad tym wszystkim unoszą się byty, do których nawet posthumaniści nie są w stanie się zbliżyć. Jak to mówią: wszystko jest kwestią skali i gdy umiejscowimy sobie wszystkie części składowe tej książki, widzimy nie tylko ogrom drogi przed nami, ale też ogrom naszego potencjalnego zacofania.

Można chylić czoła przed Strossem za trud i pieczołowitość, z jakimi oddał wszelkie elementy Accelerando. Nie można jednak zapomnieć o kilku pułapkach, niekonsekwencji i pewnych niedostatkach stylistycznych. Główny mankament, który przeszkadza w nazwaniu tej książki genialną, to fakt, że są to raczej luźno ze sobą związane opowiadania, niż pełnokrwista powieść. Drugą sprawą jest zapominanie autora o postaciach, aby później krótkim wtrętem umotywować ich zniknięcie. Po trzecie: język, jakim operuje Stross, jawi się jako techniczny do bólu, a przez to wyjałowiony z uczuć i ciekawych spostrzeżeń psychologicznych. Jako kreator światów, jako futurolog, jako naukowiec wreszcie, autor sprawdza się bardzo dobrze, jednak jako humanista został zbyt daleko w tyle krzywej progresu. Z tego tytułu Accelerando wydaje się przeznaczone wyłącznie dla umysłów ścisłych lub dla upartych humanistów.

Można mieć też pewne zastrzeżenia do Osobliwości. Wydaje się bowiem, że Stross zbyt mocno korzysta z archetypów homo sapiens, zamiast odrzucić je i stworzyć coś zupełnie nowego, tak, byśmy uzyskali obraz Cywilizacji 10.0, a nie 2.0. Accelerando więc i pod tym względem mogłoby być bardziej dopieszczone, jednak nie stanowi to bolesnej wady tej książki. Ma ona zbyt wiele innych zalet, które niedosyt maskują. Autor z powodzeniem opisuje świat przyszłości, bawiąc się konwencją cyberpunku, wykręcając go niemal do góry nogami i tworząc dzieło na miarę XXI wieku. W ten sposób Stross mierzy się też z palącymi problemami: jak będzie wyglądał seks ludzi za x-lat? Jak będą działały rynek ekonomiczny i prawo? W ktorą stronę zmierzają fascynacje oraz relacje międzyludzkie? I w końcu: jak szybko będą następowały zmiany nie tylko w kwestii technologii, ale i modyfikacji, transferów oraz samoświadomości SI? Autor Accelerando radzi sobie z tymi zagadnieniami w sposób wyśmienity, dzięki czemu (mimo jałowego stylu) czyta się tę książkę jednym tchem i nieraz z podziwem obraca w głowie niektóre z pomysłów. Szczególnie te, które już dzisiaj nabierają realnych kształtów…

Kup książkę Accelerando

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Accelerando
Książka
Accelerando
Charles Stross
Inne książki autora
The Atrocity Archives
Charles Stross0
Okładka ksiązki - The Atrocity Archives

Bob Howard is a low-level techie working for a super-secret government agency. While his colleagues are out saving the world, Bob's under a desk restoring...

Szklany dom
Charles Stross0
Okładka ksiązki - Szklany dom

Robin budzi się w szpitalu, stwierdzając, że stracił prawie wszystkie wspomnienia, a chwilę potem odkrywa także, że ktoś próbuje go zabić. Jest...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Smolarz
Przemysław Piotrowski
Smolarz
Babcie na ratunek
Małgosia Librowska
Babcie na ratunek
Wszyscy zakochani nocą
Mieko Kawakami
Wszyscy zakochani nocą
Baśka. Łobuzerka
Basia Flow Adamczyk
 Baśka. Łobuzerka
Zaniedbany ogród
Laurencja Wons
Zaniedbany ogród
Dziennik Rut
Miriam Synger
Dziennik Rut
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy