Recenzja książki: Stalin i jego oprawcy

Recenzuje: Milwaukee Meg

Kim trzeba się urodzić, żeby móc bezlitośnie torturować innych ludzi? Kim trzeba być, żeby skazywać bez mrugnięcia okiem tysiące, setki tysięcy ludzi na powolną śmierć w obozach, na nędzą wegetację w głębokich czeluściach radzieckich więzień? „Stalin i jego oprawcy” Donalda Rayfielda to próba rozrachunku z kierującymi stalinowską bezpieką – biografii doczekał się tutaj sam Josif Dżugaszwili, a także kolejni szefowie Czeka (GPU, OGPU w końcu NKWD): Feliks Dzierżyński, Wiaczesław Mienżyński, Gienrich Jagoda, Nikołaj Jeżow i Ławrientij Beria; otrzymujemy także dużą dawkę opisów kolejnych działań kontrwywiadu i stosowanych przez niego metod.

Jest to książka opowiadająca o nieludzkim okrucieństwie, a nie epatująca nim; miłośnicy ‘mocnych wrażeń’ nie znajdą tutaj mrożących krew w żyłach opisów tortur używanych na Łubiance ani przerażających relacji z Gułagu, co wychodzi na zdrowie zarówno książce, jak i psychice czytelnika. Rayfield oparł się pokusie napisania taniej książki sensacyjnej i napisał zgrabną opowieść o historii, rzetelną, kompetentną, ale nie suchą. Pomimo naukowego przeznaczenia tekstu autor próbuje oddać towarzyszące JEMU emocje, oceniać ludzi z pozycji humanisty, a nie naukowca. Choć ciekawe i ożywiające lekturę, prowadzi to niestety czasami do stwierdzeń rodem z powieści bulwarowej – trudno nie uśmiechnąć się kiedy Rayfield pluje żółcią w stronę Jeżowa, „nienasyconego seksualnego drapieżnika (…) zdolnego zdeprawować każdą kobietę”.

Innym ciekawym akcentem książki, który na pewno zainteresuje każdego humanistę, jest częste przytaczanie poezji radzieckiej z opisywanego okresu, wierszy Stalina i szeregowych czekistów, analizowanie pieśni i fraszek inteligentów pisanej podczas kolejnych czystek i lat terroru… Ze wszystkich grup społecznych Rayfield faworyzuje pisarzy i poetów; poświęca im całe rozdziały, roztrząsając ich motywacje i inspiracje. W całym tekście widać także oczytanie autora, a cytaty umieszczane czasami przed rozdziałami są perełkami samymi w sobie – wzięte z tak rozmaitych źródeł jak „Życie Pi” czy „Podróże Guliwera” z wielką ironią podsumowują lub komentują treść, a dobrane są wręcz perfekcyjnie.

Cóż z tego, na co zdaje się jednak barwny język, inteligentne i cięte komentarze czy oryginalne spostrzeżenia, kiedy autor zapomina o ogółach! „Stalin…” to książka o szczegółach, roztrząsająca plotki i ciemne plamy w życiorysach… ale nie obejmująca całościowo działań bezpieki. Częstokroć Rayfield zagalopowuje się w opisywaniu zepsucia władz NKWD i Stalina, opluwając ich decyzje milcząco zakładając że są one wynikiem albo psychopatii, albo sadyzmu, nie biorąc pod uwagę bardziej pragmatycznych przesłanek do ich działań; zapomina że nie byli dziećmi w piaskownicy a inteligentnymi i niejednokrotnie wpływowymi politykami, dobrze znającymi się na swoim fachu. Wydarzenia często są podawane bez zachowania chronologii, nierzadko uwypuklane są szczegóły szokujące kosztem tych naprawdę ważnych; nieproporcjonalna uwaga poświęcona jest drobnym incydentom, a pominięte są całkowicie zdarzenia wypisane pogrubioną czcionką w podręcznikach z historii. Tłumaczenie autora, że nie pisze „o tym, co mądrzy wiedzą, a dla głupich jest nieciekawe” nie trafia do mojego przekonania, bo częstokroć Rayfield postępuje dokładnie odwrotnie.

Na plus poczytać można jednak liczne ilustracje. Są naprawdę ciekawe, choć dobierane równie chaotycznie co wydarzenia do opisywania. Nie można tutaj też nie wspomnieć o wpadce wydawcy – przypisy, wielokrotnie naprawdę fascynujące i ciekawe, zostały wydrukowane naprawdę drobnym druczkiem, a potem upchnięte na kilku ostatnich stronach, co utrudnia czytanie. Polecam je jednakże bardziej zainteresowanym czytelnikom, choć ciągłe przewracanie kartek by do nich dotrzeć może zrazić nawet najbardziej wytrwałych.

„Stalin i jego oprawcy” na pewno spodobają się poszukiwaczom prawdy o NKWD, sowieckich zbrodniach, czy samym Stalinie, czy będą w temacie obeznani czy nie. Także osoby chlubiące się ponadprzeciętną znajomością literatury rosyjskiej powinny przejrzeć tę książkę, zawierającą wiele smaczków i ciekawostek dotyczących wielkich dzieł i ich autorów. Chociaż rozczarowuje jako źródło wiedzy o stalinowskiej bezpiece poprzez swoją chaotyczność i fragmentaryczność, zasługuje na uwagę miłośników historii.

 

Kup książkę Stalin i jego oprawcy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Stalin i jego oprawcy
Książka
Stalin i jego oprawcy
Donald Rayfield
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy