Wzięty przez zaskoczenie
Autor: AkFa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0
oacute;wnież miały wyraziście zarysowane muskuły i było bardziej niż oczywiste, że ciężko i systematycznie pracował na swoją sylwetkę. Sylwetkę, której niedbałe i za duże ubranie nie oddawało wcale sprawiedliwości.
Blake zamrugał zaskoczony. Nagle poczuł się nieadekwatny, nieporadny i niezgrabny. Z trudem oderwał spojrzenie od lekko opalonej skóry Harry’ego i odwrócił się na pięcie.
Jak dopadnę Evettetę, to chyba jej dokopię.
Miał wrażenie, że po raz pierwszy wpakował się naprawdę nieźle. Jak miał współpracować z jakimś obcym mężczyzną i udawać intymność na zdjęciach, było dla niego niepojęte. Nie był idiotą. Potrafił domyślić się, jak takie okładki mogą wyglądać – mgliście, ale jednak. Niemrawo i z ociąganiem zdjął swój zwykły czarny podkoszulek, i spojrzał na rozmawiających Harry’ego i Evette. Jego przyjaciółka uśmiechała się lekko poklepując go po ramieniu, jakby byli starymi znajomymi. Ten ze skinięciem głowy i tymi jego absurdalnymi dołeczkami ukazującymi się przy każdym jego uśmiechu, zdjął buty i skarpetki bez mrugnięcia okiem, odstawiając je gdzieś po za zasięg obiektywu.
– Idziesz wreszcie? – wrzasnęła Ev spoglądając na niego wymownie. Wyzwanie w jej głosie było irytujące i doprowadzało Blake’a do szaleństwa. Zbyt dobrze go znała, aby było to zdrowe dla któregokolwiek z nich. Zwłaszcza, że ciekawska, bezczelna para brązowych oczu z wyczekiwaniem wpatrywała się w niego, nawet nie ukrywając ciekawości. Półnagi Blake nie mając żadnej wymówki, aby zwlekać, zdjął własne adidasy, pozostając w samych jeansach i ruszył przed siebie z zaciśniętymi zębami, i płynną determinacją płynącą mu w żyłach.
– Co mam robić? – zapytał, rozglądając się bezradnie. Nienawidził uczucia bezradności. Nigdy wcześniej nie miał okazji pozować, ale do cholery jak trudne to miało być? Zachowa się profesjonalnie i zniknie zanim ktokolwiek się obejrzy.
– Stań na środku… okej. Mhm… – Evette wsadziła głowę za wielgachny aparat i strzeliła sekwencję zdjęć oślepiając go całkowicie. – Teraz Harry. Okeeej… teraz chcę, abyście wykonali kilka próbnych poz. Coś zwyczajnego i prostego, jak widzicie na okładkach magazynów i reklam – zakomenderowała, poprawiając jakieś ustawienia.
Blake zagapił się na nią w szoku, nie mogąc ruszyć się z miejsca, Harry za to chichotał cicho pod nosem. Kiedy po minucie Evette uniosła na niego spojrzenie, wystarczyła tylko jedna jej brew uniesiona dosadnie, żeby się zmobilizował.
– Taa… luz – parsknął pod nosem. Z determinacją stanął koło Harry'ego i rzucając mu twarde spojrzenie, zaczął przestawiać mniejszego mężczyznę, ustawiając na wszelkie sposoby.
W duszy jednak był mu wdzięczny, że nie stawiał oporu, ani sam niczego nie sugerował, bowiem Blake miał niemiłe podejrzenie, że byłby za drzwiami szybciej niż miał odwagę sam przed sobą się przyznać.
Po jeszcze kilku minutach i niezliczonej ilości całkiem zwyczajnych zdjęć, Blake stracił całkiem orientację.
Przecież chyba nie będą tak gimnastykować się przez całą sesję jak durnie?
Otarł załzawione oczy. Lampy grzały niemiłosiernie i czuł jak jego czoło pokrywa się warstewką potu. Zaczynało też mu brakować pomysłów na wygibasy. Był spięty i zdenerwowany, i za żadne skarby świata nie potrafił się skoncentrować na tym, co robił. Jego umysł zwyczajnie się zapętlił walcząc z rozsądkiem. Harry wydawał się za to być całkowicie w swoim żywiole.
– Evette, czy my zmierzamy gdzieś z tym pstrykaniem? – zapytał nerwowo, kiedy jego przyjaciółka po prostu przeszła do swojego laptopa stojącego nieopodal i zaczęła masowo przeglądać, i kasować zdjęcia. Zostało może po kilka każdego z&n