Wspomnienie z przeszłości
- Dziękuję.
- Proszę tutaj pokwitować –listonosz podał mu kartkę, którą szybkim i niedbałym ruchem podpisał.
- Proszę.
- Dziękuje.
- To ja dziękuje.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
Drżącymi rękoma obracał kopertę niedowierzając we własne szczęście. Na tejże przesyłce udało mu się przeczytać „The New Orlean St. Barbara`s University, USA.”- To nie sen, naprawdę napisała- pomyślał. Czym prędzej otworzył list i zaczął czytać, a brzmiał on tak :
„Witaj Piotrze,
Czuje się dziwnie pisząc ten list, ale nie wiem dlaczego? Tłumaczę sobie
ten stan tym, że przecież to jest mój pierwszy kontakt listowny z Tobą odkąd
jesteśmy razem . Widać tak przyzwyczaiłam się
do twojej obecności (zawsze na wyciągnięcie ręki), iż teraz z trudnością
przychodzi mi formułowanie zdań, gdyż to ty zawsze czytałeś wszelkie problemy z
moich oczu (mówiąc przy tym, że są one zwierciadłem mej duszy). Być może to i lepiej , bo nie pewna czy spodobałoby Ci
się to co byś w nich wyczytał.
Wiesz, po moim przyjeździe do Nowego Orleanu nie było mi łatwo. Nie
mogłam się odnaleźć .Mijały dni , tygodnie, miesiące (przecież to już prawie
pół roku odkąd wyjechałam ) i z dnia na dzień traciłam sens życia. Do chwili ,
kiedy poznałam Wiktora Hilla .
Wiktor jest magistrem sztuk plastycznych. Poznaliśmy się na jego
wykładzie „Potrzeba sztuki w życiu codziennym”. Najpierw zapytał się studentów
czy nie chcieliby udać się do
miejscowego muzeum, aby obejrzeć stałą ekspozycje impresjonistów francuskich.
Oczywiście byłam w grupie zainteresowanych i poszłam .Sama nie wiem jak to się
stało, ale po wizycie w muzeum w odstępie jakiś 2 tygodni spotkaliśmy się
przypadkiem w barze studenckim. Dosiadł się
do mnie, zaczęliśmy rozmawiać i tak od słowa do słowa, a dziś...?
No cóż, od 3 tygodni
jesteśmy parą.
Piotrusiu, chciałabym, abyś zaopiekował
się mieszkaniem , które od tej pory
należy do Ciebie .Ponieważ moja przyszłość jest tutaj. Proszę także abyś pamiętaj tylko to , co było dobre w naszym
związku.