Wspomnienie z przeszłości
-Tylko,
myślałem o...
-O czym?
-O naszym
ślubie -do stu piorunów!
-W momencie, gdy otwiera się przede mną życiowa szansa ty myślisz o
ślubie! -Tak, bo nie wiem co mam robić?!
-Przełóż
ślub, weźmiemy go jak wrócę. -A goście?
-Przeprosisz
ich, ja jadę.
I
pojechała.
*
Dwa miesiące później, gdy wrócił do domu poddał się pełnej relaksacji. Po wzięciu prysznica, przyszedł czas na rozkoszowanie się lampką czegoś dobrego i muzyką. Miał akurat ochotę na kieliszek białego Martini, a jeśli chodzi o muzykę to Mozart zrobił swoje. Był naprawdę w „siódmym niebie”.
Kiedy tak beztrosko oddawał się rozkoszom zmęczonego studenta nieoczekiwanie odezwał się dzwonek do drzwi. Trochę się zdziwił, bo przecież z nikim się nie umawiał, chyba że o kimś by zapomniał.
- Kto tam? - zapytał przez drzwi
- Poczta - usłyszał. – otworzył pośpiesznie drzwi.
- Dzień dobry .
- Dzień dobry.
- Czy pan Piotr Makowski?
- Tak.
- Oto list do pana .- Wręczył mi kopertę