W sercu wyspy Cocos, czyli początek zakazanej miłości cz. II

Autor: niia11
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Niebo przykryły chmury, z których zaczął sączyć się deszcz. Zwierzęta poczęły uciekać w suche miejsca, było słychać tylko krople wody uderzające o liście drzew i spokojny oddech dziewczyny, która bacznie obserwowała wszystko dookoła. Błądziła wzrokiem po ziemi, drzewach w poszukiwaniu jakiegoś śladu po czarnym postrachu wyspy.  

Zjechała po lianie na ziemie, siedząc na drzewie na pewno niczego nie złapie. Miała bardzo mało czasu, jeżeli nie dorwie go, na co wszyscy czekają z niecierpliwości, będzie musiała zabić inne zwierze by dokończyć rytuał.

Dem de Nelo Luchna, tak nazywano postrach dżungli. Zaczajał się w najróżniejszych zakątkach wyspy i przy byle okazji atakował z niezwykłą siłą. Kapłan Yomo jako jedyny z plemienia oko w oko spotkał się z jaguarem. Gdyby nie zranił zwierzęcia w pierś, byłoby już po nim. Wszyscy myśleli, że po takim zranieniu zwierze skona. Ale po dłuższym okresie, zaczęły się ponowie zabójstwa.

Water Gull dotarła do małego strumyka, odłożyła na bok broń. Uklęknęła nad wodą i przemyła sobie twarz. Spojrzała na siebie i coś jej nie pasowało, po prawej stronie wysoko nad głową coś wolno się ruszało. Przekręciła lekko głowę i kątem oka ujrzała nad sobą czarny cień i złote oczy spoglądające na nią. Powoli bez gwałtownych ruchów założyła na plecy torbę ze strzałami, wyciągając przy okazji jedną. Po czym wstała i szybko strzeliła z  łuku w jaguara, który oberwał w nogę.

Dziewczyna biegła ile miała tylko sił w stronę plaży. To było bowiem jedno z najbezpieczniejszych miejsc. Po kilku chwilach usłyszała jak zwierze upadło na ziemie i zaryczało z  bólu.

Od wybranego miejsca dzieliło ją kilka metrów, wtem poczuła jak pazury drapieżnika wbijają jej się w nogę. Upadła na ziemie i spojrzała na niego. Stał od niej w odległości półtorej metra. Z jego paszczy wydobywało się ciche, groźne mruczenie. Patrząc mu prosto w oczy, niezauważalnie wyciągnęła strzałę i strzeliła w potwora, trafiając mu ponad oko. Krew wypływała z rany szybko, to był najlepszy moment na ucieczkę, zwierze było bowiem zdezorientowane, nie wiedziało czy zająć się sobą czy ponownie rozpocząć pościg.

Water Gull dotarła na plażę, między liśćmi krzaków widziała walczącego ze zatrutą strzałą jaguara. Miała chwilę czasu, oderwała kawałek materiału od przepaski na piersiach i obwiązała nią sobie krwawiąca ranę. Wtedy znowu usłyszała warczenie. Drapieżnik powoli, kulejąc wynurzał się z pośród dżungli. Nad okiem całym we krwi, wystawał mu kawałek strzały. Właśnie teraz nadążyła się kolejna dobra okazja do ponowienia próby zabicia zwierzęcia. Już wyciągnęła rękę po strzałę, ale wyczuła tylko pustą torbę. Nieświadoma tego, że strzały musiały wypaść jej podczas upadku. Pod ręką miała już tylko naostrzony kamień, który miał jej pomóc zedrzeć skórę niego.

 Dem de Nelo Luchna był coraz bliżej, posuwał się coraz szybciej w jej kierunku. Już otworzył paszczę by rzucić się do skoku. Water Gull zamachnęła się i rzuciła przedmiot w jego stronę. Kamień wpadł mu do paszczy, ugrzązł tam na dobre, raniąc mu przy tym podniebienie. Zwierze zaczęło się krztusić krwią. Aż w pewnym momencie upadło bezsilnie na ziemie i umarło.

Dziewczyna podeszła do niego i wyjęła kamień z jego paszczy. Następnie rozcięła mu skórę na brzuchu, nogach i zaczęła delikatnie zdzierać z niego skórę. Nie czuła nic, ani żalu ani dumy, wiedziała że prędzej czy później i tak by ktoś to uczynił, albo samo by skonało.

Gdy skończyła, zakopała resztę ciała w piasku. Wzięła skórę w dłonie i poszła pozbierać strzały. Podnosząc je z ziemi kontem oka ujrzała małą czarną plamę na horyzoncie. Wstała i wytężyła wzrok, nieznany obiekt płynął ku wyspie…

1
Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
niia11
Użytkownik - niia11

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2022-10-24 15:42:49