Wspomnienie z przeszłości
zostają
wstrzymane od 11 października,
aż
do momentu odwołania stanu epidemii.
Za
wszelkie niedogodności
przepraszamy.
-
No, ładnie – pomyślał-
Jak ja jej teraz oddam tę książkę?
Nagle, nie wiedzieć czemu
otworzył tę zgubę, już dokładnie nie pamiętał gdzie, czy to na końcu czy
też na początku, ale to nie jest istotne. Ważnym natomiast było to, że tam gdzie
otworzyła mu się książka znalazł zdjęcie Ani, a pod nim wiadomość, która
brzmiała tak:
„Cześć, nazywam się Anna Kot i
studiuję amerykanistykę na UW, ale jest to dopiero mój pierwszy rok. Jestem
więc trochę roztargniona i mogę w tym wielkim zamieszaniu zgubić książkę,
dlatego też podaję swój adres:
00-079 Warszawa, Św. Walentego
Na uczciwego znalazcę czeka
nagroda.” Poszedł.
*
Po jego pierwszej wizycie u Ani, każdy następny dzień był kolejnym ogniwem w łańcuchu ich szczęścia. Starali się wykorzystywać wszystkie wolne chwile, aby móc spędzać jak najwięcej czasu ze sobą. To dlatego czekali na siebie po zajęciach i odprowadzaliśmy się do domów, przesiadywaliśmy godzinami" U Amora " wpatrując się w siebie. W miarę dojrzewania tej znajomości zaczęła ich męczyć taka forma związku. Postanowili więc się pobrać . Na tydzień przed ślubem Piotr postanowił zabrać damę swojego serca na nastrojową kolację . Umówili się u Piotra. Ania przyszła do niego z kwaśną miną i ze smutkiem w głosie powiedziała:
-Cześć, kochanie! -spojrzała w ziemie.