Wieczorna rozmowa - piątek
- No dobra, masz rację. Wywalili go. Ale dokładnie nie wiem dlaczego. Podobno chodziło o jakieś pieniądze. Nie kradzież, ani oszustwo – zresztą dokładnie nie wiem. Jak zobaczysz Jankę, to sama się jej zapytaj, mam nadzieję że wytłumaczy to tobie dokładniej niż mnie. Bo tak naprawdę mało z jej gadania rozumiałem. Nie wiem dlaczego. Uśmiechnął się – Janka ma typowo kobiecy sposób opowiadania.
- No to może on wcale pracy nie stracił? – popatrzyła się na niego podejrzliwie.
- Może nie. Z kobietami ciężko się czasami, a właściwie powinienem powiedzieć zawsze, dogadać.
- Jeżeli on nadal pracuje, no to znaczy, że ty rozsiewasz plotki.
- Jakie plotki? Co ty wygadujesz! Ja i plotki! Co, czy ja baba jestem?
- Nie tylko kobiety plotkują i więcej szacunku dla płci pięknej – pokręciła głową z dezaprobatą - podobno mężczyźni są większymi plotkarzami niż kobiety.
- A ty gdzieś to wyczytała? – zdziwił się.
- Nigdzie nie wyczytałam. Podobno tak jest i już.
- Kolejny ba... kobiecy argument. Tak to się z wami rozmawia. Jeżeli nie wiesz gdzieś to wyczytała, to znaczy, że nie znasz źródła wiadomości czyli zaczynasz plotkować, no i właśnie to ty rozsiewasz plotki a nie ja .
- Nie wydaje mi się żeby to była prawdziwa definicja plotki, ale niech ci będzie. Plotkuję! Plotkuję z kim? Z mężczyzną – prawda?
- Nie zaczynaj mi tu z niczym takim, bo mi tak nakręcisz, że ci uwierzę. Zresztą czas napić się kawy.