Wieczna Dama Prolog-Rozdział 4

Autor: nieznanaPisarka
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

W holu toczyło się pełno mężczyzn ubranych w fraki z kieliszkiem trunku. Kiedy schodziłam większość ludzi spojrzała na mnie. Nie jestem skromną osobą. Zawsze mówiłam o sobie jako o pięknej młodej damie. Dziewczyny spoglądały z zazdrością na mleczno-białą cerę i długie brązowe włosy.

A dzisiaj muszę wybrać sobie kandydata na męża. Mój ojciec jak przystało u krańcu schodów wziął mnie pod ramię i zaprowadził na środek parkietu. Zatańczyliśmy kawałek walca. Jak codziennie wyczułam od ojca bijącą niechęć. Nigdy nie chciał mieć córki. Syna mógł jeszcze jakoś wychować na żołnierza, lecz córkę ??? Co mógł z nią począć ???

I tak po kilku taktach kolejnej muzyki porwał mnie Garrow do tańca. Ów młodzieniec kochał się we mnie od kiedy po raz pierwszy pojawiłam się na salonach, lecz ja nigdy nie odwzajemniałam jego uczuć. Poza tym, że jest zubożały, to jeszcze wdzięku, manier i urody mu brak. Kiedy muzyka się skończyła, kulturalnie dygnęłam i udając ból nóg poszłam się ukryć.

 

 

 

24:00

14/15 lipca

 

Minęła 12 w nocy. Choć partnerów było pełno i co ktoś się oglądał zawsze stałam z jakimś chłopcem. Lecz to nie byli oni. Czułabym to.

A poza tym, gdzieś coś w środku, mówi mi, że on przyjdzie, że warto poczekać.

I przyszedł. Kiedy już zmierzałam na górę ujrzałam go.

Ubrany w smoking, stał z boku i wpatrywał się we mnie. Już miałam się zachować tak jak uczono mnie w szkole dla dziewcząt, do której posłali mnie rodzice po śmierci niani, lecz nie zdążyłam nic zrobić, kiedy przy schodach stał Simon, mój sąsiad.

-         Czy można panią prosić do tańca ??? – spytał i podsunął kończynę.

-         Och, oczywiście. – ujęłam delikatnie rękę i ruszyliśmy na parkiet.

Przelotnie rzuciłam spojrzenie mężczyźnie, które, gdyby można było wyrazić spojrzenie oznaczałoby ,, Choć tutaj, uwolnij mnie od tego nudziarza i zatańcz ze mną jeśli masz odwagę”.

Albo domyślił się znaczenia wzroku, albo czytał w myślach, bo wybuchnął śmiechem. Także się uśmiechnęłam, lecz musiałam już zatańczyć ze Simonem. Ubrałam znaną maskę uśmiechu i co chwilę odwracałam się tak, aby patrzeć na gościa. Po drugim obrocie straciłam go z oczu. Po chwili usłyszałam:

-         Odbijamy. – i znalazłam się w ramionach innego, silnego mężczyzny.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
nieznanaPisarka
Użytkownik - nieznanaPisarka

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-10-20 10:02:05