Umrzeć w deszczu

Autor: Vanillivi
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kiedy powracający z Schwarzwaldu autokar dojeżdżał do Walter Eucken Gymnasium we Freiburgu rozpadało się już na dobre. Wszyscy w pośpiechu szukali przeciwdeszczowych kurtek i parasoli.
Zaparkowano przy szkole. Już jakiś czas temu ściemniło się. Ostatnie zajęcia w szkole zostały dawno zakończone i teraz wyglądało na to, że w okolicy nie ma nikogo. Z daleka rzucał się w oczy samotnie stojący pod szkołą motocykl Eiselberga.
Uczniowie wysypali się z autokaru. Cisza została przerwana okrzykami, śmiechami i rozmowami - po polsku i niemiecku. Nauczyciele po raz ostatni przypomnieli, żeby być jutro pod szkołą punktualnie o dziewiątej w związku z wycieczką do Parlamentu Europejskiego. Potem uczniowie skończyli pogaduszki, odnaleźli w tłumie swoich Auswahlpartners i rozeszli się do domów.
Anna Farlito słuchała jeszcze żartów koleżanek na temat wyglądu Polaka spotkanego kilka dni temu. Jakoś nie śmieszyły jej te dosyć tendencyjne opinie, nie chciała jednak podchodzić pierwsza do Eiselberga. Uczestnictwo w tej przedłużającej rozmowie było świetnym pretekstem. Niech on podejdzie pierwszy.
Tak też się stało, pożegnał się z kumplami i doszedł do dziewczyn, wsuwając się pod parasolkę Anny. Była bardzo mała, dlatego chcąc ochronić się przed deszczem musieli stać blisko siebie. Z jakiegoś powodu zirytowało to Annę.
Karl von Eiselberg przyglądał się z zaciekawieniem przyjaciółkom Anny, jakby to, co mówiły, naprawdę go interesowało. A przecież nie mógł rozumieć konwersacji w języku polskim.
W końcu dziewczyny pożegnały się. Anna i Eiselberg poszli po motocykl. Chłopak zaczął go odpinać. I w tej chwili to zobaczył.
Nie, tylko nie w tej chwili, powiedział sobie w duchu. Samochód był zaparkowany przy bramie wjazdowej, od strony boiska, tak że dopiero gdy podeszli bliżej mógł go zobaczyć. Znał go aż nazbyt dobrze. Eiselberg miał wrażenie, że błyszczące w ciemności reflektory śmieją się z niego.
Oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że Arienrod chce go dopaść. Prowadząc tak ryzykowną grę musiał się z tym liczyć. Teraz chodziło jednak o to, by zapewnić bezpieczeństwo dziewczynie. Eiselberg poczuł, że ogarnia go panika. Nie wiedział, co robić. Postanowił zyskać trochę czasu.
- Słuchaj... - Powiedział niepewnie, jakby dopiero wymyślając to, co ma powiedzieć. - Kiedy rano byłem u Christie, zostawiłem u niej kask. Chodźmy po niego.
Christina była koleżanką z klasy Eiselberga. Mieszkała na przeciwko szkoły. Eiselberg rozważał nawet, czy nie zostawić tam Anny na noc, byłoby to jednak trudne do wytłumaczenia dla obu dziewczyn. Tak czy tak dobrze byłoby posiedzieć trochę u Christie, pod pretekstem przeczekania deszczu i przemyśleć tę całą sytuację na spokojnie.
Pobiegli do mieszkania Christie. Maleńka parasolka właściwie im nic nie dawała, i tak mokli. Kiedy rankiem wychodzili z domu, było gorąco toteż Farlito zrezygnowała z wzięcia kurtki. Teraz marzła w cienkim podkoszulku, który przemakając coraz bardziej oddawał jej kształty. Eiselberg sprawiał wrażenie, jakby w ogóle nie zwracał na to uwagi, ale Anna widziała jak ledwie dostrzegalnie zerka na nią.
Stanęli pod domem Christiny i nacisnęli przycisk domofonu. Chwilę później usłyszeli jej głos. Była nieco zaskoczona, ale zaprosiła ich do środka. Anna jeszcze nigdy nie była w tak zabałaganionym pokoju, a przecież jej siostra też raczej stroniła od sprzątania. Wszędzie walały się stosy ubrań i dodatków. Ściany oblepione były mnóstwem plakatów, wycinków z gazet i odręcznych notatek. Nie brakowało również wykonanych niezbyt wprawną ręką rysunków bohaterów mang. Na stole leżało pudełko po dawno już zjedzonej pizzy, wszędzie zalegały stosy zużytych opakowań po najróżniejszych produktach. A jednak Farlito miała wrażenie, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda, którą symbolizowała lampa w kształcie wielkich czerwonych ust, nieco w stylu art deco i rozrzucone wokół flakony po perf

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Vanillivi
Użytkownik - Vanillivi

O sobie samym: http://poewiki.org/index.php/Strona_osobista:Anna_Michalska
Ostatnio widziany: 2024-08-11 20:11:14