Syrenka z warkoczami

Autor: dedal23
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

SYRENKA  Z   WARKOCZAMI

 

         Poznaliśmy się w bardzo prozaicznych okolicznościach, i zakochali, jak na wielką miłość przystało – od pierwszego wejrzenia. Mieszkaliśmy w podwarszawskiej miejscowości, siedzibie znanego Garnizonu w delcie Bugo-Narwi i Wisły. Do wubuchu Drugiej Wojny Światowej, uczęszczaliśmy do tej samej Szkoły Powszechnej, mieszczącej się na terenie Garnizonu, nie znając się osobiście. Ciekawym i dającem wiele do myślenia w tej opowieści jest fakt, że oboje byliśmy sierotami. Ona, wychowywana przez bezdzietne małżeństwo, a ja  wraz ze starszym bratem – przez wujostwo. Po powrocie z wojennej tułaczki, wujostwo zajęło się handlem, otwierając sklep spożywczy. W pewnym okresie, kiedy już jako starszy chłopak włączony zostałem do pracy w zaopatrzeniu sklepu, jeździłem codziennie rano rowerem, do odległego o kilka kilometrów miasteczka, po wędliny. Pewnego razu, kiedy podjeżdżałem na wzniesienie szosy do przejazdu kolejowego, nie stawałem jak zwykle w tym miejscu na pedały, ponieważ  zamykano już szlaban. Zmęczony nieco, zatrzymalem się akurat naprzeciw domu, z pod którego furtki, wychodziła z wiadrem w ręku, dziewczyna o blond włosach i długimi, sięgającymi talii, warkoczami. Mimochodem spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, ukazując piękne,  białe jak alabaster zęby. Odwzajemniłem uśmiech, a palce prawej dłoni dotknęły moich ust i gestem pocałunku,  przesłały w jej stronę. Dziewczyna zatrzymała się na moment, uśmiechnęła się ponownie i grożąc palcem, pobiegła ścieżką w dół ku rzece. Właśnie nadjeżdżał pociąg. Serce zaczęło mi walić jak młotem. Nie miałem na tyle siły, aby przerzucić prawą nogę przez siodełko. Pociąg przejechał, szlaban się otwiera, ja stoję na środku szosy usiłując bezskutecznie wsiąść na rower, a tu jeszcze na dokładkę, trąbi na mnie wojskowy samochód. Rezygnuję więc i usuwam się na pobocze. Postałem tak z kilka minut, dopóki rytm serca nie wrócił do normy i już na spokojnie, ruszyłem w dalszą drogę.

         Każdego następnego dnia, ilekroć przejeżdżałem obok jej domu, rytm serca gwałtownie, mimo woli, zwiększał się. Ja odruchowo zwalniałem na tyle tylko, aby utrzymać równowagę, mając nadzieję, że zobaczę ją ponownie. Z natury byłem nieśmiały i nie miałem odwagi, aby wejść do domu i zapytać o nią, a nie wiedziałem nawet jak ma na imię. Ona jednak jak się później okazało, nie próżnowała. Pewnego poranka, kiedy akurat byłem sam w sklepie, zadźwięczał dzwonek przy drzwiach wejściowych. Spojrzałem w otwierające się drzwi i serce załomotało mi gwałtownie. Oto Ona !. Stanęła na moment na progu, oblewając się rumieńcem. Piękna jak Anioł, który zstąpił z nieba w aureoli niebiańskiego blasku. Dzień dobry ! – powiedziała nieśmiało. Mama przysłała mnie po ocet... Chciała jeszcze coś powiedzieć, ale przerwała w pół zdania. Patrzyłem na nią urzeczony. Była już późna jesień. Ubrana była w czarną, wciętą w talii jesionkę, a na nogach miała tak modne wówczas, damskie ,,oficerki’, o długich, sztywnych cholewach z czarnej giemzy, wyglansowane na wysoki połysk. Grube, jasne warkocze, sięgające niemal do talii, wypływały z pod czarnego beretu, zawadiacko przechylonego na bok, który podtrzymywała wpięta weń gruba szpilka, z perłową kulką na końcu. Oczy w kolorze Nieba – inaczej być nie mogło. I tak to się zaczęło ! Za pomocą uczennic mamy, która prowadziła Pracownię krawiecką, dowiedziała się o mnie wszystkiego, co ją interesowało. O sobie, opowiedziała mi sama, kiedy przytuleni do siebie, siedzieliśmy  w fotelach miejscowego kino – teatru, na seansie filmowym, którego fabuła była adekwatna do uczucia, jakie w nas wzrastało. Kiedy Fama o Wielkim Uczuciu dotarła do uszu naszych rodzin, one to wzorem zwaśnionych ongiś ze sobą  rodów Capulettich i Montekkich, postanowiły utworzyć zaporę, aby w imię własnych, partykularnuch interesów, nie dopuścić do połączenia się dwóch, zmierzających ku sobie, rwących potokow miłośći. W obliczu tego zagrożenia, przysięgnęliśmy sobie dozgonną miłość. Ja postanowiłem opuścić dom wujostwa i wyjechać na Ziemie Odzyskane, aby tam zdobyć wykształcenie, zawód i wspólnie ze swoją Ukochaną, rozpocząć nowe, samodzielne życie.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
dedal23
Użytkownik - dedal23

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-02-07 11:51:52