Que debemos pasar tiempo juntos. Tom I. Rodział 5

Autor: Pilar
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Łzy po raz kolejny spłynęły po moim policzku. Nie wiem, co wyobrażał sobie ten człowiek, pisząc do mnie. Owszem nadal pamiętam, co do niego czułam, ale teraz to, co kiedyś nazywało się miłością do niego zamieniło się w pogardę. Machinalnie zmięłam list od niego i schowałam go. Kiedy nieco się już opanowałam poszłam do pokoju. Wyjęłam podręczną walizkę i spakowałam najbardziej potrzebne rzeczy. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Nie czekając na odpowiedź do pokoju wszedł Kacper.

                - Dzień dobry, a raczej dobry wieczór.

                - Witaj.

                - Co się dzieje? Jesteś smutna. Zaraz, dlaczego się pakujesz? – wylał z siebie potok pytań.

                - Wyjeżdżam do Warszawy.

                - Ale, dlaczego? Stało się coś?

Podałam mu list od Agaty, po czym ze łzami w oczach podałam mu zmiętą kartkę z listem od Bartka. Czytał powoli. Był bardzo skupiony i przejęty czytanym tekstem.

                - Nie przejmuj się pojedziemy po twoje rzeczy, a później coś wymyślimy. Nie płacz.

                - Przeczytaj drugi.

Spokojnie rozłożył kartkę i czytał powoli. Jego twarz nagle zmieniła wyraz. Nie wiedziałam, co teraz czuje. Z każdą minutą moje policzki stawały się coraz wilgotniejsze.

                - Wybaczysz mu? – spytał nader poważnie.

                - Nie. Nie mam już z nim, o czym rozmawiać. Bardzo mnie zranił i to, co kiedyś do niego czułam zmieniło się w pogardę. Nie potrafiłabym spojrzeć mu w oczy i powiedzieć mu, że nie stało się nic.

                - Nawet nie wiesz, jak mi ulżyło.

                - A, dlaczego?

                - Bo stałaś się dla mnie kimś ważnym i nie chciałbym abyś teraz odeszła z mojego życia – to mówiąc przytulił mnie do siebie i pocałował delikatnie. Poczułam się tak szczęśliwa mimo tego, iż znam Kacpra zaledwie parę dni. Wszystkie moje zmartwienia odpłynęły na jakąś odległą ode mnie wyspę. Wyspę, na którą ja nie mam dostępu, co najmniej przez ten wieczór.

                - Jutro pojedziemy do Warszawy i odbierzemy twoje rzeczy, a o resztę się nie martw. Na pewno będzie dobrze.

                - A gdzie ja będę mieszkać?

                - Na razie tutaj. Z tego, co wiem możesz tu zostać, jak długo zechcesz.

                - Tak, ale nie mogę robić takiego kłopotu Anicie i Gabrielowi.

                - Mieszkanie z tobą to sama rozkosz, słonko. W takim na razie będziesz mieszkała tutaj, a potem postaramy się wymyślić inne wyjście z tej sytuacji.

                - Na przykład, jakie?

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Pilar
Użytkownik - Pilar

O sobie samym: Jestem kim jestem, nie zmienię się, nie chcę, choć już rozumiem dziś coraz więcej, uczę się żyć tak, by dać sobie szczęście, by widząc całe zło tu czuć się bezpiecznie.... Potrafię mieć słabość do ludzi, którzy mnie prawdziwą poznali, pokazali siebie, przy sobie zatrzymali. Potrafię zmienić zwykły czas w tą jedną chwilę, zatrzymać ją, zapomnieć o wszystkim na chwilę. Potrafię wybaczyć, ale nie zapominam...
Ostatnio widziany: 2017-05-21 19:51:23