Rozdziały 26-27 - OSTATNIE!!!
ROZDZIAŁ 27
- To na pewno tutaj? – zapytał Drake.
Kate stanęła na środku wielkiego, mrocznego dziedzińca i z irytacją spojrzała na wampira. Roześmiał się dając tym samym do zrozumienia, że jego pytanie było żartem. Podszedł do niej i pocałował ją. Na moment Kate zapomniała o tym, że tuż obok, w lochach ponurego zamku Mercedes, jej przyjaciółki, a także przyszła teściowa mogą za chwilę stać się pożywieniem dla wygłodniałych i okrutnych demonów.
- Musimy iść dalej. – powiedziała nagle z trudem przerywając pocałunek.
Drake westchnął i odparł:
- Nic z tego. Dalej pójdę sam.
- A ja? – zapytała z oburzeniem.
- Ty zostaniesz tutaj. – powiedział.
- O nie! Nie ma takiej opcji. Nie zostawisz mnie tutaj. – zaprotestowała Kate.
- Kochanie, tu jest o wiele bezpieczniej, niż tam.
- No właśnie. Nie pozwolę, żebyś sam walczył z tymi obślizgłymi potworami. I nawet nie próbuj mi odmawiać. Nic z tego.
Drake wywrócił oczami i zrezygnowany powiedział:
- Już dobrze, mój uparciuchu. Pójdziemy razem, ale cały czas masz się trzymać mnie, i tylko mnie, rozumiesz? – rozkazał i pocałował ją.
Kate kiwnęła głową i chwyciła jego rękę. Ze strachem przemierzała ciemny hol. Nagle poczuła ból w głowie. Znowu miała wizję. Tak. Mogła przewidywać przyszłość oraz widzieć to, co dzieje się w danym momencie daleko od niej. To, co zobaczyła teraz, niestety było teraźniejszością. Czuła to. Przed oczami stanął jej widok Mercedes leżącej na podłodze, a nad nią pochylał się demon, który wysysał z niej życie. Upadłaby, gdyby nie Drake. Przestraszony zapytał:
- Co się stało? Widziałaś coś?
- Mercedes… ona nie żyje. – powiedziała ze łzami w oczach.
- Jesteś tego pewna?
- Tak, poczułam to. – odpowiedziała wybuchając płaczem.
Drake przycisnął ją do siebie pozwalając jej się wypłakać. W końcu powiedział:
- Kochanie, wiem, że jest ci teraz ciężko, ale musimy iść dalej.
Kate dzielnie otarła łzy i wstała. Chwyciła dłoń wampira i weszła z nim do wielkiej Sali, w której powiało chłodem. W jednej chwili Kate nie widziała nic. Okazało się, że to Drake zasłonił ją swoim ciałem. Wyjrzała przez ramię, jednak nic nie zobaczyła. Zdziwiona wyszła przed Drake’a i dopiero wtedy ujrzała Mercedes na tronie. Zaraz, przecież tam powinien siedzieć demon. Co to wszystko znaczyło? Kate chciała podejść do opiekunki, ale Drake zabronił jej wypowiadając ostre, jak sztylet słowa:
- Kate, to już nie jest kobieta, która opiekowała się tobą przez całe twoje życie.
- O czym ty mówisz? Przecież to Mercedes. Siedzi tam. Nie widzisz jej?
- Widzę doskonale. Ale to nie ona. To Mroczny Pan, najpotężniejszy demon, który przybrał jej postać. – wyjaśnił – Przykro mi, kochanie.
- Przestań! Co ty w ogóle wygadujesz? To Mercedes, a nie jakiś demon. – powiedziała Kate chcąc pójść dalej, jednak nie mogła zrobić kroku, gdyż drogę zagrodził jej Drake. – Co robisz? Przepuść mnie! – zażądała.