Rozdziały 26-27 - OSTATNIE!!!
- To oznacza, że przyjmujesz moje oświadczyny?
- A gdzie pierścionek? – skwitowała Kate uśmiechając się szeroko.
Drake roześmiał się i postawił ją na nogi. Potem uklęknął i wyjął z kieszeni mały diamentowy pierścionek.
- Skąd go masz? – zapytała zdziwiona Kate.
- Wziąłem go na wszelki wypadek.
- To znaczy, że miałeś go przez cały czas?
- Tak. To jak, mój Aniele? Zrobisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? – zapytał w końcu.
- Mój książę, na całą wieczność. – odpowiedziała obejmując jego szyję.
Drake wstał i wziął ją w ramiona. Pocałował ją, a wtedy usłyszał słowa dobiegające z drugiego końca dziedzińca.
- Zaraz, zaraz. Nie tak szybko. Nie będzie żadnego ślubu, dopóki nie obiecacie, że będę waszą druhną. – powiedziała Margaret.
- To ja będę ich druhną. – zaprotestowała Anna.
Drake się roześmiał i nie zwracając uwagi na przyjaciółki Kate, pocałował ją i powiedział:
- Od teraz jesteś tylko moja.
- Kochany, ja zawsze byłam twoja i zawsze będę. Ale pod warunkiem, że cały czas będziesz nazywał mnie Aniołkiem. – odparła Kate z uśmiechem. – czy nie możemy trochę przyspieszyć tego ślubu. Nie mogę doczekać się nocy poślubnej.
- Mój wspaniały Aniołku – odrzekł Drake śmiejąc się – twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
Roześmiali się, a potem zatracili się w długim namiętnym pocałunku.