Pytanie?

Autor: JeanMichel
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

nerwowo kręcić się w pobliżu. Psujemy im plan wycieczki. - Uhu – mruknęła Magda znad lektury nie przerywając czynności. - Tylko nie powiedz tak do klienta – westchnęłam i przekręciłam klucz w zamku. 8 stycznia 1997 Przecież to by oznaczało koniec. Koniec tego, co się nawet nie zaczęło. Bo jak na razie to wciąż jestem próbówką, w której odbywa się masa eksperymentów. To niebezpieczne, czuję, że wybuchnę. Są takie momenty w życiu, kiedy stajemy przed lustrem i zastanawiamy się, dlaczego akurat tak się dzieje, a nie inaczej. Czy coś nas nie ominęło? Czy nie podjęliśmy jakiejś błędnej decyzji? A może jesteśmy już skazani na beznadziejną egzystencję, bo poszliśmy kiedyś, tam w przeszłości, złą drogą? Wtedy ogarnia nas pewien rodzaj lęku, nie wiemy jak na to zareagować, czy w ogóle reagować. Przecież każdy człowiek chce od życia jak najwięcej, stara się o to, ale i tak mu czegoś brakuje. Pytanie tylko, czy możemy na wszystko znaleźć odpowiedz i rozwiązanie. Ciężka sprawa, chyba nie. Chyba odpowiedzi przychodzą same, czasem pewnie o tym nie wiemy. No właśnie, co my właściwie wiemy? - „Wiem, że nic nie wiem” - Słucham? – spojrzałam ze zdziwieniem na niskiego mężczyznę, który wpatrywał się we mnie w oczekiwaniu. - Pytam, czy ma pani jakąś pozycję autora, który wypowiedział te słowa – facet był wyraźnie zirytowany. - Przepraszam, jakie słowa? – nie wiedziałam o co mu chodzi, cholera musiałam się zamyślić. „Za często mi się to zdarza w pracy” – A, tak, tak już wiem! – uprzedziłam jego wybuch pretensji i złośliwości – „Wiem, że nic nie wiem”, Sokrates. Niestety nie zostawił po sobie żadnych pism. – „O rany” pomyślałam ze zgrozą – Ale jemu i jego filozofii poświęcał swe dialogi Platon, więc pewnie o to panu chodzi. Chciałby pan jakąś pozycję Platona? - Może być, to nie dla mnie, ja się na tym nie znam i szczerze mówiąc nie interesują mnie te bzdury. Żona uważa, że powinniśmy to mieć w swojej biblioteczce. – mężczyzna otarł pot z czoła wymiętą chusteczką i sięgnął do portfela – Proszę mi to zapakować. - Oczywiście. Podeszłam do regału i ze ściśniętym sercem wyciągnęłam grubą „Ucztę”. Niech ma, nawet już nie będę się pytać jaki dialog sobie życzy, bo mnie zabije. Po co ja się tym przejmuję. Przecież to bez sensu, facet przynajmniej nie udaje, że zamierza coś przeczytać, bo inni mówią, że jest takie wspaniałe. Szczerość to chyba lepiej niż hipokryzja. -Dziękuję i zapraszam ponownie – uśmiechnęłam się lekko, należy się grubasowi. Mąż machnął niechętnie ręką i szybkim krokiem opuścił księgarnię. Stałam z głupią miną i patrzyłam na zamknięte drzwi. Cóż, ja zarabiam, a oni kupują. Schowałam pieniądze do kasy i postanowiłam, że dzisiejszy wieczór spędzę pisząc listy, popijając piwo. Muszę sobie pogadać. Drzwi otworzyły się z łoskotem. Podniosłam głowę i...zamarłam. Serio, zupełnie jak w filmie. - O, ale masz minę! Cześć Lenin! Przede mną stała dziewczyna, której nie widziałam wieki, a rozmawiałam niemal codziennie, Patrycja, moja przyjaciółka. - Nie wierzę, Pat! Co ty tu robisz?! – byłam równie zaskoczona, co szczęśliwa. Z nią nigdy człowiek nie wiedział co się wydarzy, ale wiedział, że nie będzie się nudził i przeżyje niezwykle chwile. Może dlatego, że zawsze miałyśmy do siebie daleko i spotykałyśmy się w nietypowych miejscach, w dobrym czasie. - Jak to co? Przyjechałam na frytki z surówką. Padłyśmy sobie w ramiona i zaczęłyśmy tańczyć po całej księgarni, nie zważając na protesty zdezorientowanej Magdy. Pat była jedną z tych osób, które choćby były na końcu świata i tak zawsze znajdują drogę, żeby do Ciebie zajrzeć. Oczywiście, jeżeli tego bardzo chcesz. Nigdy się nikomu nie narzucała, o nic nie prosiła, kroczyła wytyczoną przez siebie ścieżką. Owszem, nierzadko wytyczoną po omacku, ale ona ma wspaniałą intuicję, nigdy w to nie wątpiłam. Życie jej tego nie ułatwiało, ludzie

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
JeanMichel
Użytkownik - JeanMichel

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2007-06-23 13:14:30