Przebudzenie

Autor: justyna39
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

Agata drgnęła. Całkowicie zapomniała o szkole i o rodzicach. Już miała zamiar zawrócić, gdy zorientowała się, że zabłądziła w lesie. Rozjerzała się ponownie po lesie i policzyła do dziesięciu. Poczuła narastający strach; zaczęła się ponownie zastanawiać jak wydostać się z lasu. Kruk wydawał się być zadowolony z sytuacji i ponownie głośno zakrakał. 

-"Co mam zrobić? Dokąd mam pójść" - zastanawiała się. 

Nie miała zbyt dużego wyboru. Postanowiła pójść przed siebie i nie zwracać uwagi na okolicę. Szła powolnym krokiem i starała się uchwycić każdy dźwięk . Im dalej w las tym głębiej. Agata starała się nie panikować; serce jej zaczęło bić mocno. Gdy przystanęła na chwilę zobaczyła olbrzymie drewniane schody, które prowadziły daleko przed siebie. Nie namyślając się Agata pobiegła po schodach mając nadzieję, że znajdzie odpowiednią drogę do domu, lecz ... nic z tego. Kruk towarzyszył nieustannie Agacie i co jakiś czas głośno zakrakał. 

Agata poczuła się zmęczona i ociężała. Postanowiła usiąść przy niewielkim rozkładającym się pniu, który wyglądał bardzo nieciekawie. Dziewczynka przez chwilę wsłuchiwała się w cichy, lecz melodyjny śpiew ptaków i nagle poczuła, iż coraz bardziej słabnie...

Plum, plum, plum. Agatę obudził cichy odgłos kropel wody. Gdy dziewczynka oprzytmniała i otworzyła oczy ze zdziweniem odkryła, iż obudziła się w wygodnym i niezwykle przytulnym mieszkaniu ... a raczej w przytulnej drewnianej chacie. Agata rozejrzała się z zaciekawieniem po izdebce.

Na ścianie wisiały niezwykle barwne obrazy przedstawiające polowanie na dzikie zwierzęta. Dziewczynka miała zamiar już wstać i wyjść z chatki, gdy nagle cichym lecz stanowczym głosem odezwała się kobieta:

- Proszę, proszę, a kogo my tu mamy? Jak cię zwą, panienko?

Dziewczynka wystraszyła się, lecz na widok łagodnie uśmiechającej się starszej kobiety poczuła ulgę. Starsza kobieta nie wydawała się być zdumiona czy niezadowolona z powodu obecności małego i nieproszonego gościa. Wręćz przeciwnie, uśmiechnęła się szerzej i poprosiła dziewczynkę, aby do niej podeszła. Agata odwzajemniła uśmiech i przedstawiła się.

- O, jaka jesteś młodziutka, panienko. A w jakim celu przybywasz?

- Zabłądziłam i nie wiem jak wrócić z powrotem do domu. Czy może mi pani pokazać gdzie mogę wyjść?

- O, coś mi się wydaje, że panienka nie mówi mi całej prawdy. Co ma panienka w kieszeni, jeśli mogę spytać?

- W kieszeni ...? A, to jakiś list, który dostałam od listonosza. - powiedziała zdumiona dziewczynka i pokazała kobiecie tajemniczy list z równie tajemniczą pieczątką.

Starsza kobieta przyjrzała się uważnie treści listu po czym powiedziała do dziewczynki:

- Wydaje mi się, że powinna panienka udać się w całkiem inną stronę. Tam dokąd żaden zwyczajny człowiek nie trafi.

- To znaczy ...? - zdziwiła się dziewczynka.

- A czytała uważnie panienka list? Czy rozumie panienka czego list dotyczy? - spytała starsza kobieta.

- Chyba dotyczy szkoły ... - zaczęła niepewnie dziewczynka.

- Chyba? - podchwyciła staruszka.

- To znaczy ... ja nie wiem... - wyjąkała dziewczynka.

- A wie może panienka kim ja jestem?  - spytała staruszka. - Otóż jestem Opiekunem tego miejsca i strzegę go jak tylko mogę. Nie pozwalam nikomu obcemu przechodzić swobodnie przez leśne tereny. Ale panienka ... jest czarownicą i to nie bez powodu.

- Ja ... czarownicą? Ale ... dlaczego? - spytała dziewczynka.

- Hmm ... to dobre pytanie. Myślę, że panienka sama sobie na nie odpowie. Ja mogę tylko doradzić, by panienka szła prosto przed siebie i nie zbaczała z wyznaczonej ścieżki. A tak przy okazji... czy panienka raczy wypić ze mną herbatkę ziołową? Zapewniam, iż przyrządzam znakomite ziołowe herbatki. - tu staruszka uśmiechnęła się delikatnie w stronę dziewczynki.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
justyna39
Użytkownik - justyna39

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-12-20 00:47:37