Początek

Autor: Kasei
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

wałtownie powietrza, ale wtedy nadszedł Eryk z Amandą, zasłoniając jej chłopaka.- Wszystko w porządku?- Znów miała koszmar. - wyjaśnił Jake. - Chyba powinniśmy wracać.- Dobra, wracajmy!Godzinę później leżała wykąpana i przebrana w piżamę w pokoju gościnnym Jake'a ze szkicownikiem w dłoni. Rysowała blondyna wpatrującego się w nią w klubie. Stał pod ścianą i po prostu  patrzył na nią, po chwili zniknął. A może jej się przywidziało? Może jeszcze wtedy miała przed oczami swój sen?
- Jak się czujesz? Miałaś jeszcze ten koszmar? - Eryk zajrzał do pokoju Kasei.- Wszystko w porządku. Dzięki. Jak tam Amanda?- Było minęło... - Eryk patrzył w podłogę.- Czemu tak mówisz? Nie podoba ci się?- Musimy o tym gadać, siostrzyczko? Lepiej powiedz, kto tobie wpadł w oko. - jej twarz zrobiła się czerwona.- Dobrze wiesz, że nie interesują mnie takie rozrywki. - spojrzał na nią podejrzliwym wzrokiem.- Naprawdę? Już zawsze zamierzasz być wzorową panienką z dobrego domu?- Idziecie znów do tego klubu? - szybko zmieniła temat. Co mu miała powiedzieć, że podoba jej się jeden chłopak, ale zna go tylko ze snu?- Tak, chcesz iść z nami?- Jeżeli Amanda pożyczy mi ciuchy...- Dobra, powiem Jake'owi!- Nie! - wystraszony wyraz jej twarzy powiedział to, czego nie potrafiła wyrazić słowami. - Lepiej nie...- Rozumiem. Amanda będzie o szóstej, weźmie ze sobą coś dla ciebie. O mamę się nie martw. Załatwię to...
Kilka godzin później, ubrana w czarne dopasowane spodnie, sandałki na wysokim obcasie, srebrny połyskujący top i czarną skórę nabijaną drobniutkimi ćwiekami stała pod "Dziećmi Oriona", czekając na znak selekcjonera. Gdy weszli do środka, znów poczuła duszny słodki zapach, oczy powoli przyzwyczajały się do ciemności. Rozglądała się szukając chłopaka o niebieskich oczach, ale nigdzie nie mogła go dostrzec. Zrezygnowawszy z poszukiwań wyszła zaczerpnąć świeżego powietrza. Oparta plecami o ścianę zamknęła oczy i delektowała się letnim wiatrem, gdy usłyszała za zakrętem odgłosy szamotaniny. Wychyliła się zza węgła budynku i zobaczyła Eryka - kłócił się z kimś wyższym od niego o głowę.- Eryk? Wszystko w porządku? - zapytała, wyłaniając się zza rogu. - Może zawołać kogoś...- Kasei, wejdź do środka! Natychmiast!- Ale Eryk...- Wejdź do środka i poszukaj Amandy! Już!Zanim odeszła, chłopak, z którym się kłócił odwrócił się, przeszywając ją niebieskim świdrującym spojrzeniem.Nie możliwe! - pomyślała oniemiała. Czyżby poprzednio naprawdę go widziała? I skąd, do diabła, on znał Eryka? I czego mógł od niego chcieć?- Do środka, mówiłem! - powtórzył, widząc, że nie odeszła.- Daj spokój, sam i tak nie dasz sobie rady! Pomogę ci ją stąd zabrać! - aksamitny głos chłopaka łaskotał przyjemnie uszy Kasei.- Nie! Nie wtrącaj się Lakewood! To nie twoje zadanie!- Twoje też już nie! Poza tym nie najlepiej ci wychodzi! Poprzednim razem prawie ją mieli! Jak mogłeś ją tu dziś znów przyprowadzić!- Nie wtrącaj się! Jest ze mną bezpieczna! - znów spojrzał na Kasei. - Idź do Amandy, słyszysz?- Zabieram ją do Katedry! Możesz powiedzieć Marschmillow'om, że ich opieka nie będzie już potrzebna!Chłopak odwrócił się i pomaszerował prosto... do niej! Wziął ją za rękę i poprowadził do wejścia do klubu. Nie wiele myśląc Kasei wyrwała mu rękę i uciekła w środek tańczących. Spanikowana pobiegła do tylnego wyjścia i wyjęła telefon chcąc zadzwonić do Jake'a. Nie zdążyła jeszcze wybrać numeru, gdy przed nią stanął blondyn. Za nim pojawił się postawny mężczyzna o dziwnych czerwonych oczach i odepchnął chłopaka. Ten w ułamku sekundy schylił się i wyjąwszy sztylet o srebrnej klindze, zwinnym ruchem wbił go prosto w serce mężczyzny! Jednak zza zakrętu wyłoniło się dwóch następnych. Jeden zaatakował chłopaka, drugi parł prosto na Kasei. Podczas gdy blondyn walczył z pierwszym, dziewczyna błyskawicznie sięgnęła do jego pasa, chwytając jeden z połyskliwych s

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kasei
Użytkownik - Kasei

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-02-22 18:17:06