"Po stronie cienia" - VIII
Omiatałem leniwie jej szczupłą kibić. Krótka, pomarańczowa bluzeczka nie zasłaniała pięknej szyi; zsunięty z ramienia rękaw wraz z zsuniętym ramiączkiem biustonosza odsłonił gołą, ponętną skórę na barku, domagającą się pieszczoty. „Piękna…” – raz tylko pomyślałem. Lecz zaraz, po chamsku, bez ostrzeżenia wtargnęła druga myśl: „Nigdy nie będzie moja.”
Nie wytrzymałem.
- Joanno… dzisiaj też się gdzieś wybierasz? – Nie potrafiłem ukryć obawy, a nawet lęku, choć moje słowa wydawały się być spokojne, gładkie.
- Mhm… - odmruknęła, nie zwracając na mnie uwagi.
- Ale nie teraz?
- Nie… Później.
- Jak… „później”?
- No, później,
Poczułem złość. To tak się traktuje starego przyjaciela? Jak natręta. Jak uprzykrzoną muchę?
- Cholera! Czy możemy normalnie pogadać? – Co prawda, nie liczyłem na taką „normalną” rozmowę, ale – chociażby, na zainteresowanie moją osobą.
- A o czym? – To była jej stara odzywka.
- Nie wiem! O tobie, o mnie, o twoim pieprzeniu się z innymi, lecz nie ze mną; o całym świecie. Kurwa! Skończ robić te oczy! – Byłem już wściekły.
Odwróciła głowę w moją stronę. Miała twarz napiętą, coś się w niej gotowało, lecz powstrzymywała się przed wybuchem; pewnie byłoby to jakieś soczyste przekleństwo. Zaraz jednak przez tę sztywność twarzy przebiło zdziwienie, i oburzenie. A jej chęć rzucenia mi w twarz przekleństwa zatrzymała się z galopu w katatoniczny zastój, jak uniesiona do góry noga, zastygła w półbiegu nad drogą donikąd.
- Joanno… - jęknąłem. – Okaż mi choć trochę zainteresowania.
- Co się z tobą dzieje? Przecież widzisz co robię.- W jej głosie była prawdziwa pretensja. I chłód. Jak mogłem? To skandal! – Zaraz skończę – dodała z dezaprobatą.
- W porządku. Przepraszam. Rób te oczy. Jezu!... – jęknąłem.
Spojrzała niemal z pogardą. Nic nie rozumiałem.
- O co ci chodzi? – Jej głos mówił, że nie życzy sobie rozmowy na ten temat.
- Już o nic. Kończ… a ja pójdę do Matki. Zobaczę co robi.
- A co ma robić? Siedzi na wersalce.
- Dobra dobra… On przynajmniej nie musi udawać, że mnie nie widzi. Może coś ciekawego powie.