Po drugiej stronie lustra

Autor: 22200116Zp
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

- To kiedy zaczynamy? - pytam

 

Alioula

 

Cała klasa po sprawdzianie udaje się na drugie śniadanie do stołówki. Wchodzę za innymi
i szukam miejsca gdzie mogłabym usiąść. Widzę, że dziewczyna w zielonej bluzce ze swoją grupą zajmuje sześcioosobowy stolik. Po chwili namysłu podchodzę do nich.

- Mogę się dosiąść? - pytam

Zielona krztusi się kanapką, którą właśnie je. Ta wysoka w okularach wali ją kilkakrotnie po plecach. Dziewczyna łapie oddech .

- Wybacz, moja droga reakcję, ale nie sądziłam, że kiedyś potrafiłabyś sama z siebie odezwać się do kogokolwiek z klasy – mówi po chwili.

- Może to jakaś inna Basieńka, podmieniona przez kosmitów? - wtrąca wysoka.

- To skoro uważacie, że jestem z kosmosu, może powinnyśmy się sobie przedstawić? - uśmiecham się i wyciągam rękę do zielonej – Jestem Basieńka, lub, jak wolicie, Bacha i właśnie spadłam do was z księżyca.

Zielona potrząsa moją ręką i podchwytuje grę.

- Generał Zuzanna, naczelnik Ziemskich Sił Specjalnych, specjalista do spraw kosmicznego terroryzmu. Znajomi mówią mi Zula – dorzuca konspiracyjnym szeptem.

Dziewczyny przy stole wybuchają śmiechem. Dołączam do nich po chwili. Głos zabiera wysoka.

- Kapitan Karo, żołnierz Kosmicznej Federacji. - uśmiecha się szeroko, pokazując równe białe zęby – a to są Vera i Marta, które chyba nie dołączą do zabawy w kosmitów – dodaje, wskazując dłonią pozostałe dziewczyny. Ta nazwana Martą podnosi wzrok znad książki.

- Coś w tym złego? - pyta z groźnym błyskiem w oczach. Karo milknie.

- Jak wam wyszło w siódmym? - pyta Vera, chcąc widocznie rozładować sytuację.

- Powinno wyjść dwadzieścia siedem pi centymetrów kwadratowych – mówię. Wszystkie jak jeden mąż patrzą na Zulę.

- Dobrze powiedziała – dziewczyna rozwiewa ich wątpliwości.

Gadamy tak przez chwilę, co i raz wybuchając śmiechem. Z zadowoleniem patrzę na moje nowe przyjaciółki. Tak mogłabym żyć, bez żadnej magii i innych komplikacji w życiu.

 

Basia

 

Między moimi dłońmi na chwilę pojawia się maleńka iskierka i po sekundzie gaśnie. Przygryzam wargi sfrustrowana. Ćwiczenie powinno być dość proste, tak przynajmniej powiedział nasz wychowawca.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
22200116Zp
Użytkownik - 22200116Zp

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-11-13 20:58:47