Para rękawiczek część 3 - wrzesień zdjęcie 1
Iwona spojrzała na niego zaskoczona.
-Nie zerwałam z nim, bo nawet z nim nie byłam, ale zgadza się, mam doła- odpowiedziała, a w myślach dodała: „Chłopie, jak ty byś wiedział, czemu ja mam doła, to nie wiem, jakby się skończył nasz dzisiejszy wieczór…”
-Jasne, że masz. Ja też miałem, jak nawet z tobą nie byłem, a już ze sobą zerwaliśmy.
-Taa…- Iwona niechętnie przyznała. Dokładnie pamiętała, jaki był nerwowy.
Eric postanowił ją o coś zapytać.
-Jak się czujesz teraz? Pytam w kontekscie tego, co przeżyłaś z zeszłym roku.
Iwona chwilę się zastanowiła o co mu chodzi.
-Masz na myśli porwanie?
Eric przytaknął.
-Staram się do tego nie wracać- odpowiedziała- A gdy jest to konieczne, to staram się patrzeć na to z dystansem. Tak, jakbym nie przeżyła tego ja, tylko bohaterka książki lub filmu. Wtedy jest mi łatwiej nie zaczynać się nad sobą użalać. Wcześniej często przeżywałam momenty, że jeden wypowiedziany wyraz albo myśl przypominały mi o wszystkim i wtedy automatycznie zaczynałam płakać i wpadać w złość. Ale teraz już mam tak co raz rzadziej. Nie chcę, żeby te wspomnienia zdominowały moją psychikę i życie. Nie lubię, jak ludzie się nade mną litują.
-Nie myślałaś, żeby napisać o tym książkę? Pod zmienionym nazwiskiem swoim i bohaterów? W końcu mówisz, że patrzysz na to jak na historię książkową.
-Co ty, ja nie umiem pisać. Poza tym nie chcę do tego wracać. Było, minęło. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Lepiej powiedz, co z Nathanem i Natalią? Widziałam, że Nathan nawet na krok nie mógł jej wczoraj opuścić.
-Hehe, no tak. Jakby mógł, to zaraz by się z nią ożenił, ale Natalia jest ciągle niezdecydowana.
-Powiadasz? A pamiętam, jak rok temu była przeszczęśliwa z pomysłu wspólnych wakacji z „4Ridersami”. Aż dziw, że nie potrafi przyjąć adoracji jednego z nich.
-Namieszałaś jej w głowie i teraz biedna nie wie, co ma robić.
-Ja?!- Iwona myślała, że się przesłyszła.
-No, chyba nie ja? A przykład idzie z góry. Ty nie chciałaś mnie, to ona teraz nie może zdecydować się na Nathana. Mimo że niczym specjalnym się od społeczeństwa nie różnimy.
-O, przepraszam bardzo!- Iwona aż nazbyt wyraźnie zrozumiała jego aluzję- Agata jakoś nie wzięła ze mnie przykładu, mimo że wie doskonale, co myślę o celebrytach. A mogła posłuchać, bo jestem jej najlepszą przyjaciółką. Do dziś pamiętam telefon, kiedy to z rozpaczą w głosie pytała się mnie, co ma robić. I chcesz wiedzieć, co jej poradziłam?
-Zamieniam się w słuch.
-Żeby mnie nie sluchała, bo moje teorie mogą się w jej przypadku nie sprawdzić. Wczoraj powtórzyłam jej to samo. I jak na razie widzę, że mam rację.
-Wow!- Eric niemal krzyknął z podziwem –Myślałem, że Agata się przeciw tobie zbuntowała i dlatego zgodziła się być z Thomem. A tu proszę, jaka miła niespodzianka. Iwona jednak zmądrzała.
Iwona spojrzała na niego zaskoczona tym stwierdzeniem.
-Dzieki- powiedziała cierpko.
-A może jednak nie?- Eric zaśmiał zwątpić- Widziałem, jak wczoraj żeście razem rozmawiały. Agata potem aż cała chodziła z emocji. Co jej nagadałaś? Bo na pewno nie tylko to, że dobrze zrobiła, poślubiając Thoma.
-Nic jej nie nagadałam. To ona mi nagadała. Mówiłam ci, że kazała mi do Roberta zadzwonić.
-Też go nie lubi?
-Nie w tym rzecz.
-A w czym?
-Nie ważne- odpowiedziała wymijająco.
-Skoro tak uważasz…
-Dokładnie tak uważam- ucięła zdecydowanie.
Nastąpiła między nimi chwila ciszy. Iwona jednak z obawy przed kolejnym krępującym pytaniem ze strony Erica, szybko ją przerwała.
-Jak tam Amanda?
-Jaka Amanda?
-Ta dziewczyna, z którą ci nie wyszło. Obiecałeś, że mi kiedyś o niej opowiesz.