Para rękawiczek część 3 - wrzesień zdjęcie 1

Autor: minona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Eric zrobił zdziwioną minę.

-To nie Amanda- powiedział.

-Nie?

-Nie.

„Czyżby było ich więcej?”

-To co to za dziewczyna, której zdjęcie raz widziałam?

Eric zastanowił się chwilę.

-Amandy.

-Nie była twoją dziewczyną?

-Nie- roześmiał się- Amanda nigdy nie pozwoliłaby mi tak o sobie myśleć.

-Czemu?

-Bo to moja kuzynka.

-Kuzynka?- Iwona nie mogła uwierzyć- To o jakiej lasce ty mi ciągle pisałeś?

-Ah- Eric odwrócił głowę. Wcale nie miał ochoty o niej teraz mówić.

-Nie masz szczęścia do kobiet- powiedziała Iwona ze współczuciem- Ale kiedyś w końcu ci się z jakąś ułoży. Potrzebujesz tylko więcej czasu na odnalezienie tej właściwej.

-Taa…- przyznał obojętnie.

Iwonę trochę pocieszyła myśl, że Eric nie ma dziewczyny. Może kiedyś ona…

„Ja jestem zbyt leniwa. Ze mną mu na pewno nie wyjdzie” od razu zrugała się w myślach.

„Ale co to było wczoraj pod czas tańca?” przypomniało jej się. Przecież widziała wyraźnie. Znała to spojrzenie.

„Chwilowy przebłysk wspomnień” odpowiedziała sobie w myślch. „Pod wpływem zbyt romantycznej atmosfery. Dzisiaj Eric w ogóle nie daje żadnych znaków, żeby był mną zainteresowany. A wczoraj jeszcze szeptał mi komplementy do ucha…”

Iwona znów wpadła w dołek. A dopiero co wyszła z niego pod wpływem rozmowy! Zachciało jej się płakać.

„Czemu dopiero teraz wszystko ze mnie wychodzi, jak już jest za późno? Trzeba mi było się obudzić rok temu! A nawet jak nie jest za późno, to i tak nic nie da się zrobić, bo jestem leniwa!”

Iwona miała ochotę oprzeć się o tego, który siedział tuż obok niej i zacząć ryczeć jak bóbr.

„Wszystko się pochrzaniło”

Iwona już dawno się nad sobą nie użalała. Teraz właśnie  nadszedł ten moment, kiedy przydałaby jej się czekolada.

-Masz czekoladę przy sobie?- zapytała, próbując z całej siły się nie rozryczeć.

-Po co ci czekolada?- Eric wyrwał się z zamyślenia.

-Bo mam ochotę na czekoladę.

-Nie mam czekolady przy sobie. Może w hotelu…

Iwona jęknęła.

-A ja mam w domu słonia na złotej nitce- powiedziała zrozpaczona.

-Co się stało?- Eric wyczuł jej płaczliwy ton.

-Nic!

-Czemu płaczesz?

-Nie ważne!

-Jakby nie było ważne, to byś nie płakała.

-Nie słyszałeś, że kobiety nawet bez powodu płaczą?

-Słyszałem…

-To nie zadawaj więcej pytań!

Iwona rozpłakała się na dobre.

-Wszyscy mnie opuścili- zaczęła wyć pod nosem- Agata, ty Robert. Olka ma takiego fajnego faceta, a ja jestem zbyt leniwa…

-Nie rozumiem, co mówisz.

-Nikt mnie nie rozumie… Ja chcę do domu…

Eric nadal nic nie rozumiał, ale postanowił ją przytulić. Niech się wypłacze, biedna, to jej przejdzie.

-Nie dotykaj mnie- wymamrotała Iwona jeszcze bardziej zrozpaczona, przez co słowa jej były jeszcze bardziej niewyraźne.

Eric zaczął ją delikatnie kołysać. Mimo jej słownych protestów, wcale mu się nie wyrywała.

-Nienawidzę cię- mówiła po polski, żeby nie zrozumiał- Najpierw mnie w sobie przez dwa lata rozkochujesz, a potem masz mnie w nosie. Jak typowy facet. Wcale nie jesteś wyjątkowy. I dobrze, że ta dziewczyna cię wystawiła do wiatru. Na nic innego nie zasługujesz. Jesteś bezwzględny i okrutny. Tak jak tamten stary pacan. Wszyscy tacy jesteście. Chcecie nas wykorzystać. Nasze uczucia w ogóle się dla was nie liczą. Byle by była ładna i was kochała. Wy już nic nie musicieeehehe…

-Ci…- Eric zaczął ją uspokajać.

Iwona przestała mówić. Już tylko szlochając, poddała się uspokajającemu kołysaniu. Po kilku minutach przestała płakać. Zachciało jej się spać

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
minona
Użytkownik - minona

O sobie samym: Piszę, bo lubię. Nie jest to sztuka dla sztuki. Jest to sztuka dla ludzi.
Ostatnio widziany: 2024-07-03 20:46:16