Ostatni Martwiec

Autor: go24
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

– Mogę się napić. Powiedz mi czemu, nic nie czuję? Po zabiciu zakonnicy poczułem się jak zbity pies, chciałem umrzeć. Wcześniej byłem zakonnikiem. Teraz po spotkaniu z tobą już tego nie czuję. Czemu?

            Oblevega zamyślił się chwilę. Czajnik zaczął gwizdać więc go wyłączył. Postawił na stole dwa kubki i wsypał do każdego po łyżeczce liści herbaty.

– Trzeba chwilę zaczekać. Najlepiej jest zalewać herbatę wodą około osiemdziesięciu stopni. Wtedy najlepiej się parzy – odczekał chwilę i zalał liście. Postawił jeden kubek przed Michałem, drugi przed sobą – Pytałeś, czemu nie czujesz żalu. Nie wiem. Tak to już jest. Zanim mnie spotkałeś, byłeś sam. Bałeś się i nie wiedziałeś co ze sobą zrobić. Twoje poprzednie życie dobiegło końca. Nowe się wtedy jeszcze na dobre nie zaczęło. Kiedy się spotkaliśmy i zrozumiałeś kim jestem poczułeś ulgę, prawda? – Michał pokiwał głową, ale nic nie odpowiedział. Nie chciał przerywać swojemu nowemu mistrzowi, a tym bardziej nie chciał przyznać, że odraża go to kim się stał – Służyłeś wcześniej Bogu, ale zrozumiałeś, że kiedy ja stanąłem na twojej drodze twój Bóg cię opuścił. Umarłeś i nie on cię wskrzesił, ale ja.

– Powiedz mi jeszcze. Te wizje, kiedy złapałeś mnie za rękę gdy starałem się cię ominąć. Co to było?

– A co widziałeś? Każdy doświadcza czegoś innego.

– Widziałem twój pogrzeb, tak mi się wydawało, a później ludzi, którzy byli na ceremonii, ale martwych, ze śladami ugryzień.

– To był mój pogrzeb. Kiedy to było… – Oblevega zamyślił się – Urodziłem się niemal tysiąc lat temu. Mój ojciec służył Piastom, ja również. Kiedy miałem trzydzieści jeden lat wyruszyłem na wojnę z Niemcami i tam zginąłem. Ojciec z bratem chcieli mnie pogrzebać blisko domu. Wieźli mnie niemal tydzień. W końcu dotarli do naszej wsi nieopodal Krakowa i w rodzinnej chacie odprawiono mój pogrzeb. Pochówek miał się odbyć następnego dnia. W nocy obudziłem się wygłodniały i zabiłem całą swoją rodzinę[1]. Sąsiedzi usłyszeli krzyki i zbiegli się. Byłem jak zwierzę zagonione w róg. Atakowałem każdego, kto próbował się zbliżyć. Wiedz jednak, że kiedyś wsie nie były tak wielkie jak teraz. Kilka chat, trzy, cztery rodziny w głuszy, między polami. Wybiłem wszystkich we wsi, zamieniając ją w osadę upiorów.

– I co się stało z wami? Z innymi – zainteresował się Michał.

– Musieliśmy coś jeść. Nocami atakowaliśmy pobliskie wsie i podróżnych. Pewnej nocy zanim udało mi się wrócić z łowów zobaczyłem z daleka łunę pożaru. Spalono całą wieś i stoczono bitwę. Kilkanaście wampirów przeciwko całej armii ludzi. Łapano każdego z osobna i obcinano mu głowę, a później ciało i głowę palono osobno, z obawy przed zrośnięciem. Uciekłem i tułałem się po świecie.

– Miałem jeszcze jedną wizję. Jak podajesz kielich krwi jakiemuś szlachcicowi, czy komuś takiemu.

– Ha, krew ściekającą po palu z nabitych ludzi? – Michał ponownie pokiwał głową bez słowa – Słyszałeś kiedyś o Władzie Palowniku z Siedmiogrodu, hospodarze wołoskim? – tym razem Michał zaprzeczył – A o hrabim Drakuli?

– No, o Drakuli to chyba każdy słyszał.

– No więc Wład Palownik jest Drakulą. Jest historycznym odpowiednikiem tej postaci. Jego ojciec miał przydomek Draco, czyli smok, który później za okrucieństwa, został przekształcony w Dracul, z węgierskiego diabeł. Stąd się wzięło Drakula. Nazywano go tak, bo uwielbiał torturować ludzi, głównie wbijać na pal, stąd też Palownik. To ja podałem mu puchar pełen krwi po jego transformacji w wampira. Jednak na jego dworze nie zabawiłem długo. Miał wielu wrogów, nie tylko po za granicami, ale również w państwie. Podczas oblężenia zamku przez Turków uciekłem, najpierw do Czech, a później do Polski. To na dworze Włada przyjąłem imię Oblevega. Odchodząc z zamku hospodara zabrałem ze sobą pokaźny majątek, jaki otrzymałem za przekazanie mu daru nieśmiertelności, który długo mu nie posłużył.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
go24
Użytkownik - go24

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-14 08:32:23