opowieść o cudzie miłości
- Tak , tylko że Stella
kocha Cię jako władcę , a nie jako inwalidę – rzuciła
Matka.
- Jak możesz ?- ręką zasłonił twarz rozpłakał się i wyszedł .
Po tej jakże bolesnej rozmowie z matką
król skierował się do kaplicy ,
by się uspokoić. Tam w
wielkim skupieniu modlił się następująco:
„Królu mój i Panie
Proszę okaż względem mnie
Swe serce, gdyż sam
jestem w wielkiej
duchowej rozterce
Czuje się odtrącony, nie
kochany
i przez to jestem tak
wewnętrznie zdruzgotany.
Błagam niech to się
zmieni, nie chce już żyć
w jesiennej słocie lecz w
słonecznej zieleni.
Tak jak na wiosnę każde
stworzenie ze snu się budzi,
tak i ja chcę wyrwać się
z koszmaru samotności
i pójść do ludzi. Niechaj
zniknie z mej duszy oset
złości, zamiast niego
niech wyrośnie kwiat miłości, a