Nowy Tekst palcem po szybie pisany
RANEK (godzina 10.09).
Wie, że nie tego właśnie chciała. Nie chciała, by mężczyzna rano wyszedł bez słowa. Ale nie zamierza płakać z tego powodu. To niepierwszy raz. A może nawet dzięki temu ułoży coś w swoim życiu.
Idzie zrobić śniadanie. Jest naprawdę głodna.
Nie minęły trzy dni, a już uporządkowała sobie życie.
SMS. Od Marka. "Przepraszam. Nie możemy tego powtarzać. Od roku mam dziewczynę."
Jeśli sądziła, że to może trwać wiecznie to najwyraźniej ostro się przeliczyła. Jak mogła być tak głupia?
Głupia, czy też nie, wcale nie żałuje. Jeden przypadkowy numerek jest tylko odświeżeniem ciała, którego nie może dać woda. Teraz, mimo potu przyjemności, bakterii pożądania i chciwości dotyku jest naprawdę czysta.
I tak weźmie prysznic.
Ale najpierw odpisze. "Nie martw się. Możemy nadal być przyjaciółmi. Pozdrów ją."
Tak, takiego uczucia kobieta nie jest w stanie jej dać, gdyż kobieta nie spuści się w Tobie.
POŁUDNIE (dochodzi 12.00).
Zakłada jedno z bardziej oficjalnych ubrań, zabiera potrzebne jej rzeczy i wychodzi z mieszkania. Wsiada na motocykl, zakłada kask. Rzeczy trzyma w torbie zawieszonej na kierownicy. Podróż jest krótka. Parkuje motocykl przed blokiem, zabezpiecza i bierze rzeczy. Podchodzi do klatki, dzwoni.
- To ja. - Standardowa odpowiedź na standardowe pytanie.
Drzwi otworzone, wchodzi po schodach. Trzecie piętro, wejście z lewej strony.
- Cześć, Daguś - uśmiecha się na widok dziewczynki.
- Dzień dobry - nieśmiała odpowiedź.
- Jest mamusia?
- Tak.
- Kto to, Daga? - Głos z kuchni.
- To ja! - Powiedziała głośno.
- Olka? Jeśli jesteś sama to właź!
Wchodzi.
- Jestem, jestem.
- Naprawdę? - Siostra wychodzi z kuchni, ze ścierką w dłoniach. - Nie ma tych twoich dziw... dziewczyn?
- Nie - kręci głową. - Nie zadaję się z nimi już.
- Niby dlaczego?
- Trzeba w końcu dorosnąć - pierwsza lepsza wymówka. Tak naprawdę nie wie dlaczego. Tak nagle jakoś.
- No nareszcie. NIE! - Śmiech. - Masz faceta w końcu?
- Dobrze znasz moje zdanie na ten temat.
- Tak, tak.
Zamyka drzwi i