Agent Stephen Rozdział VIII

Rozdział VIII

Dzień był pochmurny i chłodny. Sheling siedział w swym biurze i rozmyślał nad zaistniałą sytuacją. Otworzył teczkę, którą otrzymał od Britza i zaczął przeglądać papiery. Nie znalazł nic ciekawego prócz opisu wyglądu i kilku znaków charakterystycznych. Zadzwonił do Elizabeth Becker, była to młoda kobieta pracująca dla Niemieckiego wywiadu od tysiąc dziewięćset trzydziestego ósmego roku. Telefon nie mógł być na podsłuchu. Wewnątrz aparatu zamontowano dekoder zakłócający fale telefoniczne. Dzięki czemu Sheling mógł swobodnie rozmawiać z każdym, kto do niego dzwoni. W słuchawce usłyszał kobiecy głos.

- Z tej strony porucznik Sheling. Proszę przyjechać do mojego biura.

- Witam pana. Będę jak najszybciej.

- Proszę uważać na alianckich agentów, mogą panią śledzić. 

- Dobrze będę uważała.

Sheling wstał od biurka i zasłonił zasłony, tak aby nikt z zewnątrz nie mógł widzieć co dzieje się w pomieszczeniu. Elizabeth nie pukając weszła do środka.

- Witaj moja droga. Mam dla ciebie zadanie. Siadaj proszę. – to mówiąc podszedł i ucałował ją w dłoń. Kobieta z gracją siadła na fotelu.

- Co to za zadanie ?- spytała.

- Musisz uwieść jednego mężczyznę, tutaj masz informację o jego wyglądzie. Jest tam również jego zdjęcie, więc bez problemu go rozpoznasz.  Dowiedz się gdzie mieszka, skąd pochodzi, czy ma rodzeństwo, dosłownie wszystko.

- No dobrze. Postaram się. 

- Najlepiej zacznij działać już dzisiaj. Dowidzenia.

- Dowidzenia.

Kobieta wstała i wyszła z gabinetu. Sheling spokojnie zadzwonił do Britza.

- Słucham ? – głos po drugiej stronie słuchawki zadał pytanie.

- Z tej strony Sheling. Zadanie w toku, za niedługo zgarniemy tego Hauvitza.

- Dobrze! Bardzo dobrze Sheling.

Pułkownik odłożył słuchawkę i zapalił papierosa, teraz mógł tylko czekać. Elizabeth za kilka dni powinna przynieść mu raport.