Niedostępna (10) Reperkusja

Autor: zielona
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Ada przyjrzała się koledze uważnie. Nigdy nie podejrzewała, że jest nią zainteresowany. Powiedziała coś o tym, że jego słowa jej pochlebiają, że jest miły, ale… miała już plan na życie. Chciała zostać sama. Może nie chciała w rzeczywistości, ale Grzesiek zwyczajnie nie budził w niej żadnych większych emocji. Ot, sympatyczny, grzeczny kolega, trochę nieporadny w życiu. Lubiła go, ale to wszystko. Może przez moment przeszło jej przez myśl, że w sumie to byłoby rozwiązanie i lek na samotność – bez wielkich uniesień i angażowania, ale z kimś do kogo można się przytulić. Zaczęła więcej rozmawiać z wyżej wymienionym, chciała się czegoś więcej o nim dowiedzieć. Czy dała zielone światło? Może niechcący. Zaczął ją oblegać, opowiadać z wielkim zaangażowaniem i przejęciem wszelkie szczegóły swojego życia począwszy od dzieciństwa. Mówił o swoich porażkach, sukcesach, analizował ze szczegółami swoje emocje i postawy do świata. Opowiadał o wizji rodziny jaką chciałby stworzyć, o swojej ogromnej chęci dopieszczania i adorowania swojej kobiety. Początkowo słuchała, uśmiechała się, próbowała odpowiadać, żartować, ale to sprawiało, że on nakręcał się coraz bardziej. Zaczął wypytywać o szczegóły jej życia, jej dzieciństwa i wtedy odkryła, że nie ma zupełnie ochoty mu się zwierzać. Z resztą – on miał już w głowie swój własny ułożony wizerunek jej osoby. Była perfekcyjna, doskonała, pewna siebie, silna. Nic nie było w stanie zburzyć w nim tego obrazu. Niby pytał, ale czy chciał poznać prawdziwą odpowiedź? Była pewna, że nie. Spotykała się z nim w pracy. Dwa razy umówiła się z nim w kawiarni, jak później stwierdziła – zupełnie niepotrzebnie. Następnego dnia w pracy bardzo demonstracyjnie i głośno dał do zrozumienia wszystkim współpracownikom, że są parą. To nie była prawda. Poczuła się oblężona. Była wściekła i zmęczona jego osobą. Właściwie była zmęczona całościowo. Tłumaczyła to przesileniem wiosennym i kolejną sercowa porażką. Popołudniami zasypiała, nic jej się nie chciało, momentami miała zawroty głowy, trudno jej było utrzymać na wodzy emocje. Nawet okres miała bardzo skąpy. Zaczęła łykać witaminy, intensywnie myśleć co zrobić, żeby doładować akumulatory i wrócić do żywych, raz po raz sprawdzała telefon i pocztę wyczekując jakiejkolwiek wiadomości od Karola. Znał jej numer telefonu, adres mailowy, gdyby cokolwiek dla niego znaczyła mógł się skontaktować. On zaś nie napisał nawet , że szczęśliwie doleciał i pozdrawia. Płakała – znowu i przyrzekała sobie, że nigdy więcej uczucia – przy czym osoba Grzegorza denerwowała ja coraz bardziej. W końcu nie wytrzymała i przy wszystkich w pracy zakomunikowała mu.
 - Grzesiu wybacz, ale nie jesteś w moim typie. Zupełnie, absolutnie i totalnie nie. Dałam ci szansę, spotkaliśmy się, ale nic z tego nie będzie. Ani dziś, ani jutro, ani przenigdy. Dowidzenia – odeszła.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
zielona
Użytkownik - zielona

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-07-21 10:48:39