Niedostępna (10) Reperkusja
Dopiero dwa tygodnie później poszła do lekarza prosząc o badania profilaktyczne z powodu złego samopoczucia. Kiedy spytał ją o możliwość ciąży zaśmiała się.
- Ostatni okres miałam trzy tygodnie temu, a od tego czasu z nikim się nie spotykałam. – wyjaśniła – Wykluczone.
- A okres miała pani tak samo obfity jak zwykle? Wie pani. Niektóre kobiety przez pierwszy miesiąc od zajścia w ciążę, a nawet przez dwa, lub trzy miesiące ciąży mają jeszcze plamienia. Jest pani pewna?
- Jestem pewna. – potwierdziła. Jednak po wyjściu od lekarza zaczęła intensywnie myśleć, analizować. Zabezpieczali się. Nie było opcji, żeby była w ciąży. Chyba, żeby… zdarzyło się? Po tej kontroli, kiedy została u niego na noc chyba było bez zabezpieczenia. Tak jej się wydawało. Poszła do apteki, kupiła test, a po powrocie do domu trzymała ten test w dłoni i z dudniącym sercem myślała. Gdyby rzeczywiście – co to oznaczało? Była sama. Z Karolem nie miała kontaktu. A gdyby miała? Pewnie potraktowałby to jak podstęp i sposób na wymuszenie jakiejś opieki, czy korzyści finansowych. Nawet nie było mowy, żeby mu powiedziała. Dziecko? Jej dziecko? Zdane tylko na nią? Pozbawione pełnej rodziny. Poszła do łazienki, wykonała test. Czekała z zamkniętymi oczami na upływ odpowiedniego czasu. Serce dudniło jak oszalałe. Spojrzała. Dwie kreski. Zastygła w bezruchu. Jednak. Dziecko. Pierwsza myśl – panika. Jak? Jak do tego doszło? Jak zmieni to jej życie? Jak sobie poradzi? Następna myśl – dziecko – jej własne, którego nikt jej nie odbierze – człowiek, który będzie częścią jej życia już na zawsze i nigdy nie porzuci. Po jej policzkach popłynęły łzy. Zsunęła się po ścianie, usiadła na podłodze i rozpłakała się dłonią sięgając do swojego brzucha. Już tam było, rosło, całe dla niej.