NIE MA PENELOPY
Tamta noc – jej twarz. Twarz kobiety i niewinnego dziecka. Twarz spokojna, anielska prawie. Ukołysana ruchami jego bioder. Spokojna i zaspokojona.
*
Twarz oszustki. Tak.
*
Twarz dziwki? Tak. Nie. Nie chce wiedzieć. Woli nie wiedzieć. Nie okłamuj się, wiesz! - myśli.
*
Jak łatwo, jak łatwo byłoby wtedy. Palce wokół szyi. Jak tamten czarny szaleniec. Do szaleństwa kochający i do szaleństwa zazdrosny. Rozumie go, teraz naprawdę go rozumie. Otello – kretyn, głupek.
*
Jak owinąć sobie dupka dookoła palca? Instrukcja obsługi. Kłamie się dupkowi. Potem mówi się dupkowi kawałek prawdy, odrobine, paluszek piękny, cienki, kobiecy paluszek. I kiedy on na ten paluszek, to się go owija. Najlepiej, kiedy on na ten paluszek coś. Na przykład pierścionek. Albo, jeszcze lepiej, obrączkę. Jeśli nie od razu, to na pewno w niedalekiej przyszłości. Koniecznie. Bez tego ani paluszka, ani owijania nie będzie. A dupek lubi paluszek. Bardzo lubi paluszek. Owijanie może mniej. Czasem się nawet buntuje. Wtedy należy przerwać na jakiś czas zabawę. A potem znowu: kłamstwo, paluszek, owijanie i... groźba, że jak się nie podoba, to niech sobie wraca, skąd przybył. Wtedy dupek mięknie. A my mu paluszek. Paluszek w dupka.
O dupka należy dbać.
*
Bywa, niestety, zbyt często, że mężczyźni się nie zakochują. A mężczyzna niezakochany, to nie dupek, to sukinsyn. Sukinsyn zbajeruje, pocałuje, zerznie i pójdzie sobie. A jeśli nawet wróci, to by znowu, zbajerować, pocałować, zerznąć i znowu sobie pójść.
*
Taki sukinsyn jest niebezpieczny. Kobieta nawet nie ie kiedy się zakochuje w takim sukinsynie. A potem to już nic, tylko płakać, czekać, modlić się żeby przyszedł. Zbajerował, pocałował, zerżnął i... nie odchodził.
*
Jeśli sukinsyn, przez przypadek, lenistwo,nagły przypływ uczuć wyższych, lub wyjątkowo sprytna kobiecą pułapkę, nie daj Boże, zostanie, to już jest o krok od zguby. I tak przez stopniowanie awansuje:
zostany,
zakochany,
usidlony
dupek
Instrukcja obsługi dupka – patrz wyżej.
*
Przestałeś być dupkiem – myśli. Gówno prawda. Co z tego, że wie: dziwka, kłamczucha. Dupek. Miękkie nogi, usmarkany, jeść się nie chce, pić się nie chce, żyć się nie chce. Jej się chce. Dupek.
*
Palić się chce. Papierosa! Nie ma papierosa! Środek nocy i nie ma papierosa.
*
Spać. Spać, ale jak, bez... papierosa? Chodzi, chodzi, chodzi. Nic nie wychodzi.
*
„Chodzi lisek koło drogi”. Tak, to były czasy... „ Na kogo wypadnie, na tego bęc”. I bęc, bęc, bęc. Na podłodze, na rozkładanym fotelu w drugim pokoju – to jeśli wyjątkowo nieśmiała. Pod prysznicem z higienistką, w wannie ze starszą asystentką w instytucie balneologii. Nawet na kiblu. Nie ważne gdzie i z kim. Ważne jak i ile razy.
- Dziesięć!
- Pierdolisz!
- No, właśnie!
- Brawo mała, załapałaś się do trzeciej dziesiątki!
- Świnia.
- A, tego nie znam. Pokażesz, jak to się robi?
- Odpieprz się!
I tak do rana.
Były czasy.
*
A teraz nawet... papierosa... w środku nocy papierosa...
***
Dworzec. Paczkę Marlboro.
*
- Proszę pana. Nie mam na bilet.
- Jaki bilet?
- Do Gdańska
- Do Gdańska?
- Tak
- Spadaj mała. Na bilet nie daję.
*
Tamte czasy... Marycha, czasem jakieś prochy.
*
- Ej, mała, zaczekaj. Załatwisz działkę?
- Rekreacyjną?
- Może być rekreacyjna, jeśli się to tak teraz nazywa. - Nie zajmuję się nieruchomościami.
- To zmykaj.
*
- Proszę pana!
- Tak?
- Ale pan nie z policji?
- Czy ja wyglądam na policjanta?
- Tak.
*
- Poczekaj. Dlaczego tak myślisz?
- Jest pan za stary. Tacy nie kupują na dworcu.
- Ja kupię.
- Dla mnie też?
- Nie masz dosyć?