Moc bursztynu cz-10

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Nie, nie słyszałam – pokręciła głową.

Małgorzata zrobiła gest dłonią w kierunku, skąd dochodziła melodia. Kiedy Agnieszka stanęła w progu muzeum, niemal zachłysnęła się własną śliną. Jej rozbiegany wzrok błądził po meblach, potem zatrzymał się na obrazach.

- To wszystko odziedziczyłam po dziadku – wyjaśniła.

- Wiesz Małgorzato. Mój Karol z Norbertem, mają spaczony gust.

- Co w tym dziwnego, przecież są rodzonymi braćmi. Możesz podzielić się ze mną, co takiego u nich odkryłaś?

- Obydwoje nie czują smaku piękna. Karol podkreślał, że w jednym pokoju macie bezużyteczne graty, a Norbert mu przytakiwał.

- Jakie bezużyteczne graty?

- Po prostu te niepotrzebne, które szkoda wyrzucić. Jednak, co zobaczyłam w tym pokoju, przeszło moje oczekiwanie. Z rozmowy Karola wynika, że nigdy nie widział tego pokoju. Czy jest to możliwe?

- Wszystko możliwe, że nie widział. Norbert nikomu nie pokazywał pokoju, panicznie się bał włamania. Prawdę mówiąc, ja też rzadko do niego zaglądałam, Tomasz w ogóle.

- Ale powiedz Gosiu, dlaczego? Jak można nie cieszyć oczu, tym bogactwem? Czemu sobie pozwoliłaś? Żebyś ty wiedziała, jak ja go nie cierpię.

Małgorzata w jednej chwili poczuła się szczęśliwa, wreszcie znalazł się ktoś, co docenił wartość tego pokoju.

- Możemy w tym pokoju napić się kawy, już wstawiam wodę.

Weszła do kuchni, Agnieszka udała się za nią.

- Słyszałam, że też miałaś urlop?

- Tak. Właśnie dzisiaj mi się kończy.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59