Miastoprojekt
Akt I Scena I (Dość duży pokój .W oknie widać oświetlony zamek będziński. Na ścianach obrazy. Kanapa, z boku włączony komputer, duży stół, na nim model miasta. Szklane domy, ulice, zieleń, drogi. Przy stole młody architekt – wizjoner Paweł, właściciel mieszkania. Poprawia coś przy modelu, zapisuje, włącza radio. Słychać utwór zespołu King Crimson „Na zamku karmazynowego króla”. Do pokoju wchodzi Andrzej, przyjaciel Pawła. Pod pachą niesie książki. Dochodzi do makiety przygląda się) Andrzej: Cześć Pawełku! Ty, widzę jak zwykle przy robocie! Paweł: Jaka tam robota, to przyjemność ,powiem więcej, to misja! Jeszcze miesiąc albo dwa, i moje idealne miasto będzie gotowe. Andrzej: Idealne miasto? W dwa miesiące? Co to znaczy idealne miasto? Nie ty pierwszy, który chce zbudować coś idealnego. Czy to się może udać? Od wieków próbują i kończy się to nieciekawie. Brałeś to pod uwagę? Paweł: Mnie się uda. Andrzej: Tak myślisz? Paweł: Tak... Wierzę w to... Wykorzystam doświadczenia wieków, nie popełnię tamtych błędów. Andrzej: Dobrze... To ty idź spać, odpocznij od tych wizji i natchnień, od tych twoich snów, a ja zostanę na noc postukam na komputerze, będę tworzył moje miasto. Właściwie odtwarzał... Przywrócę je do życia...To będzie taka mała re-kon-struk-cja. Paweł : A gdzie teraz jesteś, w którym miejscu? Andrzej: Jak rajcy miejscy chcieli zburzyć zamek. Gdzieś tak początek XIX wieku. Paweł: No to nieźle. Zburzyli go? Andrzej: Nie. Nie zburzyli. Na szczęście... I wiesz co ... jeszcze... wyślę to moje miasto do Internetu...będzie sobie żyć w globalnej sieci... (Paweł wychodzi. Andrzej ogląda makietę) Wolę moje miasto... Jest przewidywalne, tutaj nic mnie nie zaskoczy... (siada przy komputerze , przegląda książki i mapy) Akt I Scena II Andrzej pisze na komputerze, zagląda do książek. Reflektor oświetla tylko Andrzeja. Nagle światło pada na stół z modelem miasta, a tam przy stole siedzi Rajca) Andrzej (przestraszony): Kto tutaj? Kim pan jest? Ale mnie Pan przestraszył. Skąd się Pan tu wziął? Rajca: Jestem rajcą miejskim, przyszedłem wyjaśnić kilka spraw. Andrzej: Spraw… jakich spraw?… Rajcą…miejskim? Rajca: Pisze pan, że rajcy miejscy wydali decyzję, aby zburzyć zamek. Andrzej: No właśnie. Tak było .Dokumenty tak mówią. A czym byłby Będzin bez zamku? Zamek to symbol miasta, jego znak rozpoznawczy. To reklama miasta. Takie, rozumie Pan logo. Jedzie Pan na przykład od Czeladzi jest noc i nagle z niebieskiej mgły wynurza się zamek. Niech pan spojrzy w okno Czuje Pan ten klimat? Widzi więc Pan Rajca że tamta decyzja była niesłuszna. Niesłuszna i nieprzemyślana. Nie braliście tego pod uwagę? Rajca: Niebieskie mgły?, za moich czasów nie było żadnych niebieskich mgieł. Musi pan wiedzieć, że od ruin zamku oderwał się wielki kamień i zabił obywatela naszego miasta Mówmy o konkretach a nie o mgle. Andrzej: Panie rajco miejski, widzę i słyszę że Pan nic nie rozumie . To jak widzę jest ponadczasowe. Kamienie przechowują mądrość wieków. Tam zapisane są dzieje miasta. One mówią, opowiadają. Trzeba tylko chcieć słuchać. A wypadki się zdarzają ale to nie powód by zaraz burzyć zamek. Zresztą obywatel mógł uważać. Kiedyś tramwaj przejechał przechodnia, autobus przejechał, więc co, mamy zlikwidować tramwaje i autobusy? Rajca: Tramwaj, autobus, nie wiem o czym Pan mówi . Andrzej: A prawda pan z epoki karet i dyliżansów, a te jak wiadomo ludzi nie przejeżdżały, chociaż kto wie. Rajca: Jestem z wieku dziewiętnastego, pierwsza połowa. Piękne czasy. Andrzej: Dlaczego piękne? Rajca: Bo moje, kiedyś Pan to zrozumie. Swój czas też będzie Pan chwalił. Andrzej: Czemu nie przyszedł ktoś inny, wszędzie polityka. W gazecie, w radiu, telewizji tylko polityka. Miał pan już swoje pięć minut wtedy, to teraz musi się pan kreować? Co to, startuje Pan w wyborach? Gdzie ma pan swój plakat wyborczy? Niech Pan napisze w programie swoim w punkcie pierwszym: ,,obiecuje zburzyć zame