MELODIA cz.5 - ostatnia
- Odpowiedz mi!
- Zabijesz nas!
- Czyżby?
- Ciekawe kto wytrzyma dłużej! – syknęła gniewnie – To nie moje wspomnienia!
Ciężarówka zbliżała się do nas z daleka. Miałem chwilę czasu.
Tyle ile chciałem.
- Policzę do trzech – poinformowałem ja z obłąkańczym uśmiechem – i uderzymy. Zobaczymy jak to zniesiesz!
Krew pulsowała mi w skroniach. Odruchowo sięgnęła do drzwi, gdy rycząca klaksonem ciężarówka znalazła się blisko.
- Raz! – krzyknąłem.
Wreszcie zrozumiała, że się nie zatrzymam…
- Chciałam zobaczyć jak cierpią! – krzyknęła w gniewie ale to było zbyt mało.
- Dwa! – ścisnąłem dłońmi kierownicę, zastanawiając się przelotnie jakie spustoszenie wywoła w mojej głowie ta szaleńcza jazda.
- Czego ty chcesz?!
- Czemu właśnie turyści? – zapytałem szybko.
- Bo wszędzie włażą! – odparła gniewnie, zerkając na ciężarówkę – Jakby wszystko należało do nich! Nienawidzę ich! Nienawidzę tego co zrobili! Jak mnie potraktowali! Jak ich atrakcję, ich zabawkę! Ich miłą pamiątkę, z która mogli zrobić co zechcą! Jak pierwszą lepszą…szmatę!