„Marzenia, wolność i miłość, Proza życia wymieszana z wierszem” cz.2
Zaraz obiad jest gotowy!
Córki w Tatę się wtuliły.
- My się ciebie nie boimy,
A cukierki, tort i lody,
W podwieczorek dla ochłody,
Zjemy razem, bez afery,
My lubimy te desery.
Dom – praca, praca – dom. Gdzie tu czas na miłość?
Zmiany
Przychodzi czas, gdy człowiek się zmienia.
Dawne wartości są nie do przyjęcia.
Pieniądz i praca uczucia zabija.
Sumienie i serce, gdzieś nam zanika.
Uczy nas życie być bezlitosnym.
Gdzie jest nasz czas, by być radosnym?
Nasz były azyl – kochana rodzina:
Mąż, żona, dzieci, duma i siła.
Już wszystko teraz jest bez wartości,
Zostają wspomnienia i dużo złości.
Społeczeństwo
Problemów bez liku ma społeczeństwo,
Kolejki w sklepie, drogie paliwo.
Jest bezrobocie, marne płace,
Brak ubezpieczeń, w domu hece.
Lekarz za drogi? Umieraj w biedzie,
Gdzieś na budowie myślisz o chlebie.
Podatek od marzeń, gdzieś w totolotku.
Myślisz, że wygrasz? Urodziłeś się w czepku?
Lekarstwo na życie jest bezlitosne.
W dzień ciężka praca, w nocy nie dośpisz.
Czasu niewiele na przyjemności.