Małpki idą do nieba

Autor: Jim_Stark
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

       - Nie mam ochoty i masz rację cyrk się zwija na dziś. Na zawsze. Klatki zostaną puste, bo małpki odchodzą do nieba.

       - Proszę cię, daj już spokój.

       - Kupisz mi watę cukrową?

       - Niestety cyrk już odjechał. Widzisz? Wszyscy się rozchodzą. My też powinniśmy się zmywać.

       - W naszym domku na pewno byłaby wata, o jakiej mi się nie śniło. Ja nie mogę już dłużej czekać, Kubuś!

       Przysięgnąłem sobie, że już nigdy więcej nie będę pił taniego wina z kobietą, tak ambiwalentną, niezrównoważoną emocjonalnie jak Marta. Byłem pewny, że gdybym zostawił jej wolną rękę, ona skoczyłaby.

       - Marta, obiecuję cię, że kiedyś stąd uciekniemy, ale nie w tak beznadziejny sposób.

       - Nie ma innej sposobu, kochanie! Żadnej pieprzonej drogi – wrzeszczała. Późniejsze słowa zagłuszył zbliżający się pociąg.

       Marta odwróciła się w stronę torów. Z jej roztrzęsionych rąk wypadał na nie niezapalony papieros. Dystans dzielący Martę i pociąg był już niebezpiecznie krótki. Betonowych płyt, znajdujących się pomiędzy szynami było niewiele. Maszyna zwalniała, ale na nic nie było jeszcze zbyt późno.

       Potem leżeliśmy razem na nieprzyjemnie mokrym chodniku. Obejmowałem ją, wyrywała się. Ona naprawdę zamknęła oczy. Nie mogłem pozwolić na kolejny ruch.

       - Małpki zostają, kochanie.

       - Nienawidzę cię – szepnęła.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Jim_Stark
Użytkownik - Jim_Stark

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-08-27 13:22:59