„Mała, dygocąca, krucha istota.” cz7

Autor: mistic
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Halo

- Nie żadne halo, zamroziłeś mi środki , nie mam czym zapłacić.

- To już mnie nie dotyczy, widocznie wyczyściłaś już to konto. Więcej wspólnych nie mamy.- „na szczęście”

- I co ja mam teraz zrobić

- Tym niech się martwi twój kochaś. Do niego odeszłaś, niech płaci za twoje zakupy, żegnam

- Nik nie..

- Co nie.

- Chce wrócić to był błąd, on mnie zostawił

- Tu nie ma miejsca dla ciebie. Chciałaś rozwodu to go masz. Mnie już nie ma w twojej karcie dań.

- Przepraszam- było słychać płacz – co ja mam teraz zrobić?

- To już nie mój problem, żegnam

Ta rozmowa wytrąciła go z równowagi. Nie poczuł jednak satysfakcji po rozmowie z byłą żona zadzwonił do banku i przelał na wspólne konto 2000 zł „masz za miękkie serce” upomniał się „ po tym co ona ci zrobiła” Nik otrząsnął się. Wziął szybki prysznic i zszedł na dół. Karolina wciąż spała. Poszedł na dwór . Myślał, że tu może pozbiera myśli. Ostatnie miesiące nie były łatwe. Rozwód dał mu do wiwatu. A teraz pomaga jakiejś kobiecie. Ironia losu.

Karolina obudziła się w pustym domu. Chwilę to trwało nim dotarło do niej gdzie jest.

- Nikodem?- panowała cisza. popatrzyła w okno. Rąbał drewno, ubrany w spodnie moro i koszulkę polo.  „ciekawe czy jadł śniadanie? Pewnie nie.”

Wzięła szybki prysznic, znalazła dżinsy i koszulkę i poszła do kuchni zrobić jajecznicę.

Ale dobre zaopatrzenie lodówki. „ u mnie ostatnio święciła pustką” wzdrygnęła się na samą myśl.

Cudowny zapach unosił się w powietrzu. Nik poczuł głód. Odwrócił się w stronę drzwi i oniemiał. Karolina stała oparta o framugę. Wyglądała jak Anioł.

- Śniadanie pracusiu.- uśmiechnęła się

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
mistic
Użytkownik - mistic

O sobie samym: ogarneła mnie nicość....
Ostatnio widziany: 2013-02-25 20:30:23