Love in the saddle 14

Autor: InezStanley
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 1

- Sebastian- przywitałem go.

- James. Dziękuję, że zgodziłeś się mnie przyjąć.

- W czym , rzecz- zapytałem.

Sebastian przez ponad godzinę opowiadał mi , kogo mu przysłali na dalsze leczenie z oddziału psychiatrycznego w Vancouver. Gdy wypowiedział imię i nazwisko pacjentki.

- Przywieźli mi nie jaką Maggie Malfoy.

Krew odpłynęła mi z twarzy. Znów demony przeszłości się uaktywnił. Strach zacisnął się na moim gardle. Po co , on mnie w to wplątuje. To gówno jest już dawno za mną. Ale zaraz, zaraz… Od procesu minęło niecałe 6 lat, więc dlaczego zezwolono na przenosiny chorej. Musiałbym się dowiedzieć tego, albo zlecę to Martinowi, prawej ręce Maksa.

- I, co ja mam ci na to poradzić, drogi Sebastianie.- odparłem beznamiętnym głosem.

- Z akt jej choroby i przebiegu leczenia w Vancouver, wynika, że cierpi na psychozę obsesyjno–maniakalną. Oraz jeszcze parę innych dewiacji.

Wzdrygnąłem mimowolnie. Czułem na zimny pot spływa mi po kręgosłupie.  Przecież doskonale wiedziałem do czego jest zdolna ta kreatura kobiety.

- Sebastian, czego ode mnie oczekujesz- zapytałem wściekle. Ponieważ w mojej głowie pojawiały się niechciane obrazy z przeszłości.- No i właśnie dochodzimy do sedna sprawy.- rzekł nie wzruszony moim wybuchem. Może to i dobrze.- Chciałbym, żebyś przyleciał na kilka dni do L.A. i przeprowadził kilka sesji terapeutyczny z nią.

Na te słowa żółć podeszła mi do gardła. Kruca fuks. Nie ma mowy. Nie pojadę tam, nawet, gdyby mi oferował sztabki złota. Nie!!! Nie!!!

- Wybacz mi Sebastian, ale muszę ci odmówić. Jestem tutaj zawalony robotą. Nie dam rady.- próbowałem się wymigać.- Zalecam ci, abyś się skontaktował z profesorem Gregiem Patersonem z New Jersey, on się zajmuje takim przypadkami. Powiedz mi , że to ja mu cię poleciłem . Na razie.- Przerwałem połączenie. Musiałem zaczerpnąć świeżego powietrza. Choć wolałbym się, teraz spotkać z Dariusem Murphy, moim trenerem od kickboxingu. Wtedy na pewno bym się wyżył na maksymalnie, ale wiedziałem , że w tym tygodniu, Darius jest na Kubie. Uczestniczy tam w prestiżowych zawodach. A byłem z nim umówiony dopiero na za dwa tygodnie.

Wyszedłem na niewielki taras, z którego roztaczał się piękny widok na park. Nie wiem jak długo tam stałem, ale wiedziałem na pewno, że złość mi już przeszła.  Wróciłem do pracy.

Wysłałem maila do Martina, by udał się do Vancouver, wybadać dla mnie sprawę , tej siksy. A ile mu to czasu zajmie , to już mnie nie interesowało, ale wiedziałem, że mu się uda dla mnie zdobyć to co chciałem.

Zadzwoniłem do ordynatora Andersona. Rozmawialiśmy, aż do pory lunchu. Grupa nastolatków wraz z Olivierem mieli się u nas zjawić w czwartek na wieczór. Mieli zostać na tydzień.

- Do zobaczenia, we czwartek Olivierze.- pożegnałem się i rozłączyłem.

Postanowiłem zrobić obchód po budynku i przy okazji sprawdzić jak moi współpracownicy się sprawują oraz pacjenci. Do lunchu zostało jakieś pół godziny. Wyszedłem z gabinetu. Na mój widok Bernard uśmiechnął się do mnie. Zapytał:

- Na lunch, to co zwykle i kawa.

Skinąłem głową.

- Już zamawiam, proszę pana. Idzie pan na obchód.

Zwykle jadałem grillowanego kurczaka w sałatce cesarskiej. Bernard dobrze się wyuczył. A piłem podwójne ekspresso.  

Będąc na obchodzie, sprawdziłem sale terapeutyczne, oraz to jak podopieczni sobie radzą. Byłe zaskoczony. Mile. Wróciłem do gabinetu, gdzie na ławie spoczywało czarne średniej wielkości pudełko z logo ‘ Faimont Olympic’. Otworzyłem pudełko, a w moje nozdrza uderzył cudny zapach kurczaka. Na sam widok, ślinka napłynęła mi do ust. Zabrałem się do jedzenia.

Kiedy się już najadłem, po prostu zamknąłem pudełko, gdy już miałem wstać z kanapy i zasiąść do laptopa by sprawdzić raporty i sprawozdania z przebiegu terapii, moją uwagę zwrócił hałas za drzwiami z korytarza głównego dało się słychać ostrą wymianę zdań.- W pierwszej chwili pomyślałem, że to któryś z pacjentów wtargnął na piętro gdzie znajdowały się pokoje administracyjne oraz mój.- Ale oni mieli kategoryczny zakaz wstępu tutaj. Więc kto tak się tak wydziera. –pomyślałem zaskoczony. – Któż by to mógł być, do cholery.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
InezStanley
Użytkownik - InezStanley

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2019-06-15 17:21:13