Kłótnia Czworga
- Dość, powiedz kogo obrażasz a padniesz na cios.
- Mówię do was wszystkich, każdego oddzielnie, próbujcie mnie zniszczyć a pokaże jak pocisk rapowe podziemie. – powiedział Bezilon
- Dobra, dobra… a i przy okazji jakaś kobieta o czerwonych włosach stoi przed drzwiami, wpuścić ją? – zapytał reszty Ceriav
- Ona jest ode mnie to moja pierwsza przyboczna. Możesz ją wpuścić. – odpowiedział Arid
Ceriav już miał iść do drzwi gdy Lee powiedział:
- Stój, możesz coś dla mnie zrobić?
- Co ode mnie chcesz? – zapytał go krótką wypowiedzią Ceriav
- Masz tu około 100 złotych monet, kup mi w pobliskiej tawernie o nazwie „Pod skrzydłem” boską wódkę. Przepłukam sobie gardło chociaż trochę. – podsumował na końcu Lee i podał dla Ceriava sakiewkę z złotem
- Dobra to niedługo będę. – Powiedział Ceriav biorąc jednocześnie sakiewkę i wyszedł z pokoju.
Minęło z 10 sekund i do pokoju weszła młoda kobieta o czerwonych włosach, czerwonych oczach w których można było wyczytać mordercze intencje. Rozglądnęła się spokojnie po niewielkim pokoju i powiedziała do swojego mistrz.
- Panie wzywałeś, czego chcesz to się zdarzy kto ma dziś głowę stracić? – zapytała z pewnym widocznym respektem do Arida
- Dziś nikt, chciałem z tobą po prostu porozmawiać. Jak było na północy kraju w Ceriav(jest to miasto rządzone przez bezprawie i przestępczość na północy kraju, właśnie stamtąd pochodzi Ceriav który ma imię po mieście)? – zapytał jakby od niechcenia Arid
- Nic ciekawego, zabiłam jedynie z kilku ludzi i wysmarowałam ich wnętrznościami ściany jednej z mniejszych uliczek. Ogólnie to była dobra rozgrzewka przed walką z gildią złodziei. Oczywiście nikt nie przeżył ani w nie jednej ani w drugiej sytuacji. – odpowiedziała patrząc po kolei na zebranych Risa
- Czyli się zbytnio nie spociłaś. Dobrze możesz już odejść. – powiedział do niej w skrócie Arid
- Tak mistrzu. Będę czekała przed drzwiami. – podsumowała gdzie będzie czekać Risa
- Idź się lepiej gdzieś zabaw, na przykład dziś jest turniej walki bronią na ulicy Terin niedaleko stąd, mogłabyś wystąpić tam. – przekazał jej swój pomysł Arid
- Panie wiesz że ja nie lubię pokazywać ludziom mój styl walki i gdybym tam wystąpiła to musiałabym nie tylko zabić wszystkich moich przeciwników ale też i wszystkich widzów na trybunach a nawet dla mnie było by trudno zabić aż takie duże zbiorowisko ludzi. – odpowiedziała na pomysł mistrza Risa i po chwili dokończyła:
- Będę przed drzwiami jak mówiłam, jak byś mnie potrzebował to zawołaj mnie, na pewno usłyszę twój głos. – Mówiąc to Risa wyszła z pokoju o żółtych ścianach
- Możemy porozmawiamy jeszcze o umiejętnościach lub możliwościach jakie posiadamy. – zapropnował Agito
- Ja nie muszę jeść jedzenia żywię się życiową energią z całego istnienia. – przedstawił krótko co potrafi Arid
- Ja potrafię powodować brak skupienia u przeciwnika używając muzyki sfer, mogę go na chwilę nawet ogłupić tak że staje się nietrzeźwy jak ćpun który za dużo spalił. – przekazał słowa o swojej kolejnej umiejętności Agito
- Ja potrafię zmieniać pogodę w kilka minut. Mogę wytworzyć nawet tornado a nad morzem tsunami. Ogólnie mogę dostosowywać pole bitwy do siebie dowolnie na świeżym powietrzu oczywiście. – powiedział Lee
- Ja potrafię strukturę rzeczy zmieniać tak że mogą stawać się o wiele twardsze, miększe, giętkie lub nawet zmieniać ich stan skupienia. Niestety na ludzie ta moc nie działa. – podsumował swoją kolejną moc Bezilon