Kłótnia Czworga

Autor: Majnus
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Ja nie miałem żony tylko sporo kochanek. Ogólnie nie jestem zbyt miłościwy i uczuciowy. Umiem odczuwanie empatią ból innych ludzi, wkurzę się gdy ktoś krzywdzi bliskich mi ludzi ale ogólnie nie kocham całym sercem kogokolwiek. Miłość może nie jest dla słabych ale tylko dla tych co mają na nią czas i odnaleźli swoją doskonałą drugą połówkę. – przekazał swoje myśli o uczuciach w słowach Agito

- Ja miałem też dziewczynę nazywała się Lusy… - tu zaczął swoją wypowiedź Sil lecz przerwał mu Agito

- Lusy, ta twórczyni mojej rasy?

- Tak to ona, ja ją nauczyłem podstaw genetycznego zmieniania istot i ona po wielu latach pracy stworzyła swoją rasę do której między innymi ty należysz. Zaczęła początkowo zmieniać członków starożytnej rasy mieszkańców Elisium i stworzyła kilka wybitnych sługusów o ogromnej mocy telepatycznej, nazywali się oni Dicioni i mogli nawet wpływać telepatycznie nie tylko na otoczenie ale też na ludzi. Umieli połączoną energią z myślą oderwać ci nogi, przebić serce, doprowadzić do wybuchu mózgu. Ogólnie byli o wiele groźniejsi od was Dacionów którzy byli wynikiem mieszania się ras przez co wiele z ich mocy telepatycznej zniknęło zostawiając tylko część tej mocy. – wypowiedział się Sil o Dacionach i Dicionach

- Ale sama Lusy nie była jakaś wszechpotężna, przegrała podobno z Torranem. – skwitował krótko Lee

- Torran nie był słaby a w ogóle wiecie co się z nim stało bo słyszałem że dostał specjalny los. – zapytał zaciekawiony tematem Arid

- Tak po śmierci zamiast się od nowa reinkarnować został zamknięty w zamkniętej przestrzeni w której teraz istnieje. Byłem raz u niego, ogólnie nie ma co do roboty i czeka na gości ale tak łatwo się tam nie dostać. – odpowiedział Agito który był bardziej obeznany w tym temacie

- Lusy nie tylko z Torranem ale też z moją Risą. Podobno walczyły i co prawda dla mojej służki nie była to łatwa walka ale używając swojej szybkości szybko zbliżyła się do niej i poderżnęła jej gardło. Miała chyba przebity barek na wylot przez swoją przeciwniczkę ale szybko po moim leczeniu wróciła do gry. – dodał Arid

- Jestem efektem chwili która się tu zdarza się w chwili momentu całego konkretnie działania któregoś z siebie wydobywanego to jest bowiem coś nienormalnego to jest ktoś szalony nie róbcie tego nieście jego atak na szanse chwili która tu się zdarza to jest bowiem całkiem smutne zależy jak wyżyje 50%-50%.

- Co odczułeś?

- Chciałem odkryć coś ciekawego z innej galaktyki i zobaczyłem ziomka którego też nazywają Lee i rozjebał całą planetę dla siebie, tak jak Bezilon coś konkretnego i myśli czy nie zniszczyć planety swojej bo to jest coś co tylko dla niego w historii tej planety się zdarzyć się mogło teraz nie wiem jak do tego podejść?

- Kogo by wtedy zabijał? – zapytała Risa

- Tylko o tym myślisz kotuś? – powiedział Arid

- Ciebie lubię ich bym zabiła, a na pewno ciebie.. – powiedziała Risa do Agito

- Już pokonałem twego mistrza ty myślisz że masz szanse? – zapytał Agito z delikatnego

- Mam małe ale jestem tak na ciebie wkurwiona że to zrobiłeś że muszę teraz spróbować? – Risa to powiedziała z płaczem w oczach i się rzuciła na niego z pełnym spidem, on się teleportował dwa metry na za nią

- Dla ciebie specjalna obsługa. – powiedział Agito i spojrzał jej w oczy ona padła na ziemie straciła po prostu przytomność.

- To jest moc muzyki harmonii. – Przekazał dalej Agito

- Słabe na mnie by nie podziałało. – powiedział Bezilon

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Majnus
Użytkownik - Majnus

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-09-12 14:16:22