Klątwa Miłości Prolog-III
Miał specjalną mowę, którą miał wygłosić jak ją zobaczy,
lecz wszystkie słowa, rozwiał wiatr.
Na chwilę ją zaczepił i powiedział:
,,Ja też cię kocham” i odszedł.
Wiersz mojego autorstwa.
Rozdział I
Ucieczka
- Elizabeth !!!
Usłyszałam swoje imię wypowiedziane z ust mojego ojca. Odesłałam służkę, która kończyła zakładać mi suknię. Ubrałam na me dłonie, piękne koronkowe rękawiczki. Podciągiwszy fałdy sukni zeszłam po schodach. W korytarzu ujrzałam ojca z mężczyzną, na oko trochę starszego ode mnie.
Miał bardzo poważną minę. Jego wystające kości policzkowe idealnie pasowały do powściągliwej miny, którą robił. Miał blond czuprynę, która była średniej długości. Ów młodzieniec był przeciętnego wzrostu o średnio zbudowanej budowę ciała. Ubrany był w mundur wojskowy, który nie dodawał mu urody, jedynie ją odbierał.
- Tak ojcze ? – spytałam patrząc na tatę.
- Chciałbym przedstawić ci majora Nathaniela Cravera... – wojskowy ujął moją dłoń i złożył pocałunek.
- ... a to moja córka Elizabeth.
- Miło mi pana poznać, majorze – powiedziałam i dygnęłam.