Zapach bzu cz-3

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Rafał przysięgał, że nikomu nie pozwoli zniszczyć swojego szczęścia. A nie spostrzegł się, kiedy zniszczył je sam. Renata zastanawiała się, czy miał wyrzuty sumienia i chociaż przez chwilę żałował tego, czego się dopuścił? Jeśli chodzi o nią, to przestała wierzyć, by kochał ją kiedykolwiek. Ale wiedziała, że ona go kochała całym sercem, które biło tylko dla niego. Nie potrafiła zrozumieć, czy on tak bardzo się maskował, albo ona była tak zaślepiona, żeby tego nie zauważyć. Ale nie czuła się niedowartościowana, jak podkreśliła w swoim przypadku pani Helenka. Była pewna, że jest zdrowa, tak samo jak Rafał i nic nie powinno stać na przeszkodzie, aby urodzić dziecko.

Po przeprowadzonych szczegółowych badaniach, lekarze wykluczyli, aby któreś z nich było bezpłodne. Doradzali dużo wypoczynku i zapewniali, że w najbliższym czasie powinna zajść w ciąże. Jednak radość była przedwczesna, pomimo że czekali z miesiąca na miesiąc, wszystko pozostawało bez zmian. W końcu Renata straciła wszelką nadzieję zajścia w ciąże, a Rafał przestał wspominać o dziecku. Ale prawdę powiedziawszy, nic nie wskazywało, żeby przestało się układać w ich małżeństwie. Dla rodziców Renaty, było niemałym szokiem, że się nagle rozwodzą. Dlaczego? Jak do tego doszło? - pytali zdziwieni. – To moja sprawa, dajcie mi święty spokój. Nie chcę rozmawiać o Rafale. Nigdy. Zrozumieliście? Nigdy więcej. – odpowiadała podniesionym głosem. Ale ona wiedziała, dlaczego się rozwodzą. Tego dnia nie da się wymazać z pamięci. Właśnie tego pamiętnego dnia, już od samego rana Rafał zachowywał się jakoś dziwnie. Kręcił się po mieszkaniu, jakby chciał coś powiedzieć nie wiedząc, od czego zacząć. Wreszcie po dłuższych wahaniach i szwendaniu się bez celu po pokojach – wykrztusił nieśmiało:

- Wiesz Kwiatuszku, mam niespodziankę dla ciebie. Postanowiłem, na sobotę i niedzielę wyjechać do Karpacza. Oczywiście z tobą. Co ty na to?

- Nie bądź śmieszny. Przecież mówiłam ci, że w sobotę i niedzielę mam dyżur.

- Jak dobrze wiem, to miałaś mieć wolne, dlatego załatwiłem ten weekend.

- Tak, tylko nie przewidziałam, że Iwona pójdzie na opiekę.

- Gdybyśmy mieli dziecko, też byś poszła na opiekę i problem byłby z głowy.

Renata spojrzała na niego z wyrzutem.

- Ale nie mamy i wątpię, że będę je miała kiedykolwiek z tobą – odcięła krótko. – Myślę również, że nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś na weekend pojechał sam. Ja w Gdańsku na wycieczce też byłam sama i nie miałeś nic przeciwko temu.

Rafał spojrzał na żonę, wcale nie był zaskoczony tą propozycją. Przytulił ją mocno do siebie i całując gdzie popadło – wyszeptał.

- Dziękuję Renatka za zaufanie. Będę tęsknił, ale przyrzekam dzwonić. Z pewnością bym nie jechał, ale jestem potwornie zmęczony i czuję, że wysiadają mi nerwy. Gdy będę wracał, zahaczę o Wrocław i odwiedzę mamę.

- Uściskaj ją ode mnie – rzekła, bo tak wypadało. – Więc, kiedy wyjeżdżasz? – spytała dopijając kawę.

- Dzisiaj około czternastej, pod wieczór będę na miejscu. Podwieźć cię do pracy?

Spojrzała na zegar i kwaśno się skrzywiła.

- Oczywiście, że musisz mnie podwieźć - inaczej się spóźnię. Gdybyś powiedział wczoraj wieczorem, że masz zamiar wyjechać, bym cię spakowała, teraz nie zdążę.

- Nie przesadzaj kwiatuszku, przecież spakuję się sam – powiedział zadowolonym głosem.

W pracy Renata chodziła smutna i zamyślona, chociaż nic nie mówiła, jednak było jej niezmiernie przykro, że Rafał wyjechał sam. Na samą myśl, że noc spędzi samotnie, przechodziły przez nią ciarki. Nawet się zastanawiała, czy nie pójść spać do rodziców. Szybko jednak zmieniła zdanie, po co mają się głowić i snuć podejrzenia, dlaczego jej mąż wyjechał bez niej? Znała swoją mamę, że z wszystkiego wyciąga własne wnioski i ciągle dręczą ją koszmarne przewidywania. Tak jak ojciec Renaty, cenił Rafała i świetnie się z nim porozumiewał, tak jej matka czuła do niego niechęć, już od pierwszej chwili spotkania. Boże, dlaczego jestem taka zwariowana? Przecież tata też często wyjeżdżał, a mamę to cieszyło. ’’Pochłaniacz czasu wyjechał, mam trochę luzu’’ – mówiła żartobliwie. Podparła ręką czoło i spojrzała na tą nową dziewczynę, która z uśmiechem zadowolenia na ustach, zręcznie się uwijała.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59