Gwiazdka z nieba

Autor: foxier
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Zamknij oczy i pomyśl o tym, co chciałbyś odzyskać. O tym, czego pragniesz. A to wszystko stanie się rzeczywistością. - - A jeśli… - Edward zamknął na sekundę oczy. Otworzył je szybko i chciał powiedzieć coś, ale nie było już nieznajomego…

Przeszło mu przez myśl czy przypadkiem nie miał jakichś zwidów. Pomyślał też, że wystarczy zamknąć oczy. Tylko tyle.

Powieki powoli zsunęły się pokrywając piwne źrenice. Myśli podążały w dal. Marzenia o ukochanej nabierały kształtów. Nie odeszła od niego. Byli razem szczęśliwi w te święta i jeszcze dłużej. Edward dostał awans na wicedyrektora i nowe biuro. To były jego najszczęśliwsze święta. Awans w pracy i święta u boku kobiety jego życia. Lepiej być nie mogło.

- A wystarczyło zamknąć oczy… - pomyślał

***

          Święta w szpitalu to nie była przyjemna perspektywa. Jednak Mateusz chciał być wraz z Damianem przy swojej żonie. Miała raka. Od pół roku walczy o życie podłączona do plastikowych rurek, kroplówek i dziwnych urządzeń, które podobno mają jej pomóc przejść przez najcięższe chwile. Walczyła o życie, ale Mateusz nie dopuszczał nawet myśli o jej porażce. Nie mówiąc o ich ośmioletnim synku, który nie do końca zdawał sobie sprawę jak blisko śmierci jest jego matka. Siedzieli razem w poczekalni. Damian bawił się niebieskim samochodzikiem policyjnym jeżdżąc nim po ławie pokrytej obrusem w ciemne plamy od kawy. Mateusz nerwowo palił papierosa i popijał czarną ohydną ciecz. Wyglądał okropnie. Przetłuszczone włosy, pognieciona flanelowa koszula w kratę i lekko poplamione spodnie. Nie wychodził ze szpitala od paru dni. Pielęgniarki w jednym z pokoi udostępniły mu łóżko. A synek mógł spokojnie spać na oddziale dziecięcym, gdzie znajdowali się jego rówieśnicy. Jedni po wypadku na rowerze, na obserwacji z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu, inni oczekiwali na operację wycięcia migdałków. Mógł tam spać spokojnie i nic mu nie zagrażało. Tak było lepiej. Mateusza często wzywała pielęgniarka wyrywając go ze snu. Sam prosił, aby w razie jakichkolwiek zmian u jego żony, natychmiast go budzono. Był wycieńczony. Zasnął na jej łóżku trzymając ją za rękę. Obudził go przeszywający pisk. Uniósł ledwo głowę, gdy na salę wbiegły dwie pielęgniarki. Odsunęły Mateusza od żony i zaczęły coś do siebie mówić w nie zrozumiałym dla niego języku pełnym typowo medycznych pojęć, dawek leków i procedur lekarskich. Bał się. Było coś nie tak, a on nie wiedział, co się dzieje. Do pomieszczenia wbiegł także lekarz.

- Zabieramy ją na salę – Odezwał się władczym głosem do pielęgniarek. Jedna z nich szybko wybiegła.

- Przyszykować siódemkę od operacji. – Odezwała się pielęgniarka stojąca przy łóżku trzymając kroplówkę. Wszystko działo się w zastraszającym tempie. Jeden wielki chaos. A mimo to każdy wiedział, jak ma postępować. Jedynie Mateusz stał odrętwiały nie wiedząc, co ma ze sobą zrobić. Jego żonę wywieziono z pokoju udając się w kierunku sali operacyjnej.

- Jestem przy tobie! Słyszysz?! Jestem tu! Wszystko będzie dobrze. Wyjdziesz z tego! – Krzyczał przerażony Mateusz do Moniki, która nie dawała żadnych oznak, iż go słyszy. Nie poddawał się i dalej mówił. Przed salą zatrzymał go lekarz.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
foxier
Użytkownik - foxier

O sobie samym: ....niech słowa podróżą będą...by podróże opisywać bez słów...
Ostatnio widziany: 2023-05-13 17:55:54