Gwiazdka z nieba

Autor: foxier
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Nie rób tego. – Odezwał się ciepły spokojny głos starca z siwą brodą stojącego tuż przed ławką Edwarda. Otworzył załzawione oczy, wyjął pistolet z ust nadal trzymając go oburącz i celując w niebo.

- Czego chcesz starcze? Odejdź! –

- Mogę ci pomóc Edwardzie. – Odparł nieznajomy z siwą brodą

- Skąd znasz moje imię? Kim jesteś? – Edward wstał z ławki. Pistolet wycelował w tajemniczego gościa. Jego ręka trzęsła się. A w jego głosie dźwięczała desperacja.

- Uspokój się. Nerwy tu na nic się nie zdadzą. –

- Niby jak? –

- Miałbym ci pomóc? To proste. Mogę sprawić byś znów był z ukochaną i nie stracił pracy. –

- Nie wierzę! –

- To nie ważne. Ja mogę to zrobić. Wystarczy, że się zgodzisz. Nie masz nic do stracenia. Możesz tylko zyskać. –

- Jak? – Zapytał zaciekawiony Edward.

- A chcesz? – Nieznajomy cierpliwie stał spokojnie rozmawiając z desperatem. Sam się nie denerwował. Ani śladu emocji. Jakichkolwiek.

- Tak –

- Zamknij oczy –

- I tyle? To wszystko? – Z niedowierzaniem zapytał Edward. Nie mieściło mu się to w głowie. Jedynie zamknąć oczy i odzyskać wszystko, co stracił.

- Zgoda. Powiedz, co mam robić? – Odparł po krótkim namyśle.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
foxier
Użytkownik - foxier

O sobie samym: ....niech słowa podróżą będą...by podróże opisywać bez słów...
Ostatnio widziany: 2023-05-13 17:55:54