geckie wakajee...

Autor: ankaa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

to, żebyście potem nie biegały w ich poszukiwaniu po całym ośrodku. Po obiedzie się nimi podzielimy.
- Ok. Zaraz schodzimy – powiedziałam do Magdy wstając, by schować torby pod łóżko i zamknąć drzwi od szafy.
Opuszczając pokój wiedziałam już, że kolejny raz nie pomyliłam się co do swoich przeczuć. Zapowiadało się ciekawe lato.

3.

Posiłki mieliśmy jadać w tawernie mieszczącej się przy głównej promenadzie, przy której znajdował się również nasz ośrodek. Było to bardzo sympatyczne miejsce ze stołami ustawionymi na zadaszonym tarasie.
W drodze na obiad miałam przyjemność poznać Dawida, którego słuch niestety trochę się pogorszył przez głośną muzykę, co zmuszało nas mówić do niego podniesionym głosem.
Siedząc nad lasagne zaczęłam się przyglądać reszcie obozowiczów. Mogłam przebierać w charakterach, wyglądach, stylach bycia i narodowościach, jak tylko chciałam. Poza głównym językiem angielskim, który przeważał podczas rozmów, w gwarze głosów dało się słyszeć włoski, hiszpański, polski, niemiecki czy czeski. Była to prawdziwa mieszanka kultur, która prezentowała się fantastycznie jako zjednoczona całość.
Podczas deseru, na który podano nam kawałki melona, arbuza i banany, do naszego stolika podszedł Łukasz z Danielem.
- Witamy ponownie – odezwał się Łukasz, częstując owocami z naszych talerzy.
- Co sprowadza was w nasze skromne progi? – zapytała Bridget dolewając sobie wody.
- Wpadliśmy na genialny pomysł – rozpoczął Daniel.
- To znaczy?
- Nie uważacie, że nasza nowa koleżanka, Liza, powinna przejść chrzest, aby w pełni stać się członkiem naszej ekipy?
Widać było, że pomysł przypadł dziewczynom do gustu, gdyż najpierw spojrzały na chłopców, a potem z entuzjazmem zwróciły swój wzrok w moim kierunku.
- Cudownie! To będzie świetna zabawa – powiedziała rozpromieniona Lola.
- Macie już jakiś pomysł chłopaki? – spytała Lena.
- Właśnie dlatego udaliśmy się do was – odparł Łukasz. – Mamy nadzieję, że nam pomożecie coś wymyślić.
- To musi być coś zwariowanego i szalonego! – rzuciła Bridget.
Wszystkim osobom, znajdującym się przy naszym stoliku, pomysł chrztu wydał się genialny. Prawie wszystkim, bo ja stanowiłam wyjątek.
Miałam dziwne przeczucie, że zadanie jakie przypadnie mi wykonać, może być ponad moje siły.
Przez ten krótki czas zdążyłam już poznać pobieżnie Bridget i Olę.
Pierwsza była niczym nigdy niegasnący wulkan energetyczny z głową pełną pomysłów. Zauważyłam, że jest gotowa na wszystko, co może przysporzyć jej, choć odrobinę dobrej zabawy. Jednocześnie nakręcała Lolę, której żądza niezapomnianych wrażeń uwalniała się w obecności angielskiej koleżanki.
Obie były bardzo sympatyczne i przemiłe, ale obawiałam się, że chęć przeżycia szalonych przygód nawet, jeśli nie dotyczyły one bezpośrednio ich osoby, może wziąć górę nad rozsądkiem. I nie pomyliłam się.
- Mam! – rzuciła radośnie Bridget po krótkiej chwili namysłu. – Lizzy zwinie bokserki od Craney’a i zawiesi je na latarni przed ośrodkiem!
Po tych słowach o mało co nie zakrztusiłam się kawałkiem melona.
Kiedy w końcu udało mi się złapać powietrze, byłam w stanie wydusić jedynie: „Wyście wszyscy powariowali!”, ale te słowa nie odniosły większego skutku. Widziałam w ich twarzach zacięcie, które świadczyło jedynie o tym, że jeśli tego nie wykonam, kolejne zadanie może okazać się jeszcze gorsze.
- Nie martw się o nic – powiedziała ze spokojem Bridget. – Nasz opiekun Ron jest moim kuzynem, więc dowiem się, kiedy można wkroczyć do akcji. Poza tym, nie puścimy ciebie przecież samej i bez przygotowania.
- Wszystko pójdzie jak z płatka – dopowiedziała Lola, kończąc tym samym posiłek i ruszając wraz z innymi w stronę ośrodka.
Jednak ja nie byłam tego wcale taka pewna.
Na drugi dzień Bridget wstała bardzo wcześnie, aby towarzyszyć sw

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ankaa
Użytkownik - ankaa

O sobie samym: biorę z życia pełnymi garściami,nie dbam o pieniądze przecież i tak przyjdzie mi się z nimi rozstać.Lubię zwierzęta szczególnie psy.
Ostatnio widziany: 2010-06-23 19:15:37